Najszybszy ministrant w kraju

Jarosław Dudała

GN 46/2011 |

publikacja 22.11.2011 06:00

Lukas Korbela z Pawłowic ma 12 lat i jest już kartingowym mistrzem Niemiec w swojej kategorii wiekowej.

Najszybszy ministrant w kraju Archiwum Korbelów Lukas Korbela

Kiedy przed pięcioma laty Robert Kubica zaczął się ścigać w Formule 1, pisałem w „Gościu katowickim” o amatorach wyścigów, spotykających się na torze kartingowym w Warszowicach („Jak Robert Kubica”, GN 34/2006). Był tam także 7-letni wówczas Lukas. Pierwszy raz wsiadł z tatą do gokarta, gdy miał półtora roku i... zasnął mu na kolanach. Dwa lata później jeździł już samodzielnie. A w wieku 7 lat śmigał tak szybko, że nawet ja, kierowca z 20-letnim stażem, nie mogłem go dogonić. Na pytanie, czy chciałby się ścigać w Formule 1, odpowiedź była natychmiastowa: - Jasne, że tak!

Nie przypuszczałem jednak wówczas, że w ciągu kolejnych 5 lat Lukas zrobi poważne kroki ku Formule 1. Jesienią tego roku zdobył tytuł mistrza Niemiec w młodzieżowej Formule Briggs&Stratton. A warto podkreślić, że udało mu się to już w wieku 12 lat, podczas gdy w serii tej startują zawodnicy, którzy mają i po 15 lat. Lukas wygrywał też albo ocierał się o zwycięstwo w innych seriach wyścigowych.

Dlaczego wygrywa? - Bo ściganie się sprawia mu przyjemność - mówi tata Witold, który wraz z wujkiem Grzegorzem stanowią zespół wyścigowy Lukasa.

Obydwaj są pasjonatami motoryzacji. Witold Korbela ścigał się w swoim czasie volkswagenem scirocco na słynnym torze w belgijskim Spa. Grzegorz Korbela wyniósł samochodową pasję z Zespołu Szkół Zawodowych w Pszczynie. - To była najlepsza szkoła, jak kiedykolwiek istniała – wspomina po latach.

Wygląda jak Vettel, jeździ jak Kubica

12-latek z Pawłowic nie ma ulubionego kierowcy F1, ale ma w sobie coś z wielkich mistrzów. Od Sebastiana Vettela ma długą blond grzywkę. Podobnie jak Robert Kubica jest małomówny. I jak Kubica potrafi doskonale wyczuć wyścigówkę, jechać na granicy jej możliwości.

Potrafi też korzystać z danych, jakie oferuje mu mychron – kartingowe skrzyżowanie komputera pokładowego i czarnej skrzynki, rejestrującej parametry jazdy. Jeśli np. kolejne okrążenie zostało przejechane wolniej od dotychczasowego rekordu, to na jego wyświetlaczu pojawia się różnica czasowa ze znaczkiem „+”.

- Zróbcie coś, bo robię cuda, a ciągle mam plusy – zawołał kiedyś Lukas do swoich „inżynierów wyścigowych”.

Jednak cena sukcesu jest wysoka. W ciągu trwającego 7 miesięcy sezonu Lukas aż 17 razy wjeżdżał na wyścigi do Niemiec. Sporo opuszczał w szkole. A chwalić się przed kolegami nie chciał. Nigdy nie wziął do szkoły żadnego zdobytego trofeum.

Jest jednak coś, czego Korbelowie pilnują jak oka w głowie. - Chociaż wyścigi odbywają się w weekendy, a czasu jest bardzo mało, to zawsze staramy się pójść na Mszę – mówi Witold Korbela. Dodaje, że w swojej pawłowickiej parafii Lukas służy do Mszy jako ministrant. - Najszybszy ministrant w kraju - uśmiecha się tata.

Bo rzeczywiście gokarty, którymi ścigał się Lukas, osiągają prędkość blisko 100 km/godz. Nieźle, jak na nastolatka, któremu tata pozwolił już jeździć prawdziwym autem, ale tylko po przydomowym podjeździe.

Wygrał z Schumacherem

Teraz przed Lukasem kolejne wyzwanie: Formuła KF3. To już nie przelewki. Tam ściga się cała Europa, a także Japończycy. Lukas cztery razy jeździł już testowo z zawodnikami tej serii. Szło mu nieźle. Zdarzało mu się nawet prześcignąć syna samego Michaela Schumachera.

Korbelowie mają jednak kłopot. - Ja już właściwie osiągnąłem szczyt moich umiejętności technicznych - przyznaje Grzegorz Korbela, który jako mechanik przygotowuje gokarty swego bratanka. Potrzebna jest więc pomoc wyspecjalizowanych mechaników, a to kosztuje. Coraz droższy jest też sprzęt, a i weekendowe loty do Niemiec na wyścigi są nie lada wydatkiem. Przydałby się więc sponsor, który wsparłby finansowo talent młodego pawłowiczanina.

Czy jednak Lukas znajdzie w Polsce to, czego nie doczekał się w swoim kraju Robert Kubica? Bo miło było cieszyć się sukcesami Polaka w F1, ale trzeba przyznać, że nikt w Polsce nie pomógł Robertowi w dotarciu na wyścigowe szczyty. Musiał szukać wsparcia za granicą.

Jak dalej potoczy się historia Lukasa? Jeśli do 15 roku życia zdobędzie w KF3 maksimum tego, co da się zdobyć, w wieku 16 lat będzie się już mógł przesiąść do Formuły BMW albo Formuły Renault. Potem jeszcze ze dwa sezony w World Series by Renault, gdzie startował też Robert Kubica. A potem jest już wymarzona Formuła 1.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.