Szantaż przed nami

Tomasz Rożek

GN 47/2011 |

publikacja 24.11.2011 00:15

Rosja zawsze robiła wszystko, by w oczach Zachodu uchodzić za wiarygodnego partnera. Dzięki temu kraje Europy Środkowej i Wschodniej mogły czuć się (energetycznie) bezpieczne. Teraz już nie mogą.

Szantaż przed nami PAP/DPA/Stefan Sauer Otwarcie Gazociągu Północnego pogorszyło naszą pozycję w negocjacjach z Rosją

Teraz już nie mogą, bo powstał Gazociąg Północny, rura biegnąca po dnie Bałtyku i łącząca Rosję bezpośrednio z Niemcami, a dalej z Francją i krajami Beneluksu. Zanim w czasie uroczystej ceremonii odkręcono kurek nowego rurociągu, rosyjski Gazprom zapowiedział podwyżkę cen gazu dla Polski. Nie podoba się? Trudno, nie ma przecież obowiązku kupowania gazu z Rosji.

Dwa obszary w Europie

Piotr Woźniak, były minister gospodarki, twierdzi, że otwarcie nowego gazociągu dzieli europejski rynek gazowy na dwie części. Do niedawna – z punktu widzenia Moskwy – Europa była w pewnym sensie jednym obszarem. Trudno było prowadzić osobną politykę energetyczną (cenową) w stosunku do np. Niemiec i Francji, skoro surowiec sprzedawany tym krajom i tak musiał przepłynąć przez kraje tranzytowe, takie jak chociażby Polska. Nie można było np. drastycznie podnieść cen Warszawie, grożąc zakręceniem kurka (w wypadku gdyby Polska nie zgodziła się więcej płacić), bo zamknięcie gazociągu jamalskiego poważnie nadszarpnęłoby reputację Moskwy w Paryżu i Berlinie. Głównych szlaków nie zamykano. Kurkiem kręcono w zależności od politycznych potrzeb tylko tam, gdzie nie wpływało to na dostarczanie surowca na Zachód. Najbardziej poszkodowane były Łotwa i Estonia. Polska – właśnie z powodu pozycji kraju tranzytowego – nigdy nie odczuła, co to znaczy wstrzymać dostawy gazu w środku mroźnej zimy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.