Drogą honoru

Joanna Szarkowa

Żołnierze wolnej Polski |

publikacja 01.03.2012 09:00

Mógł wyjść z więzienia komunistycznego bez procesu, z awansem generalskim, Virtuti Militari i krzyżem grunwaldzkim. Propozycję odrzucił. Skazany na śmierć, nie poprosił o łaskę.


Franciszek Niepokólczycki w czasie tzw. procesu krakowskiego, wrzesień 1946 r. Archiwum IPN 
Franciszek Niepokólczycki w czasie tzw. procesu krakowskiego, wrzesień 1946 r.

Ułaskawiony, odmówił wcześniejszego wyjścia z więzienia. Po uwolnieniu nie zwrócił się o rehabilitację. Płk  Franciszek Niepokólczycki z komunistami nie poszedł na żaden kompromis, bo wybrał prostą drogę – „drogę honoru Polaka prawdziwego”. Franciszek Niepokólczycki już w 1919 r. uciekł z bolszewickiego więzienia. Trafił do niego jako 18-letni komendant Polskiej Organizacji Wojskowej w Żytomierzu. Cele polityki rosyjskiej w stosunku do Polski były mu aż za dobrze znane, podobnie jak sam bolszewizm. Od sierpnia 1920 r. służył w Wojsku Polskim i walczył w wojnie polsko-sowieckiej.


Życie w konspiracji

Pracował potem w sławnej „Dwójce” – Oddziale II Sztabu Generalnego, czyli polskim wywiadzie wojskowym. Ostatecznie jednak został saperem. We wrześniu 1939 r. walczył, w stopniu majora, jako dowódca 60. baonu saperów Armii „Modlin”. Wysłany do Warszawy, choć sam nigdy tego nie potwierdził, według świadków, kierował przygotowaniami do zamachu na Hitlera, organizowanego przez Służbę Zwycięstwu Polski.
Po krótkim pobycie w niewoli niemieckiej wrócił do stolicy i zaczął działać w konspiracji. Zorganizował przeznaczony do bieżącej walki Związek Odwetu, został szefem saperów Związku Walki Zbrojnej, potem Armii Krajowej, współtworzył także Kierownictwo Dywersji Komendy Głównej AK (Kedyw) i był zastępcą jego komendanta Augusta Fieldorfa „Nila”. Wiosną 1943 r. koordynował akcję pomocy dla żydowskich powstańców w getcie. Awansowany na pułkownika, w Powstaniu Warszawskim był dowódcą saperów oraz szefem produkcji uzbrojenia i materiałów wybuchowych.
Po powrocie z niewoli niemieckiej, w lutym 1945 r., walkę z komunistami uważał za rzecz oczywistą. Zaczął działać w Delegaturze Sił Zbrojnych na Kraj, a po jej rozwiązaniu w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość”.


Prezes WiN


Niedługo potem został zdekonspirowany przez własnego przełożonego, pierwszego prezesa WiN, płk. Jana Rzepeckiego, który po aresztowaniu, uwierzywszy w zapewnienia komunistów, wezwał podwładnych do ujawnienia, wysyłając m.in. list na prywatny adres Niepokólczyckiego. Ten uratował się przed zatrzymaniem, wyskakując z mieszkania przez okno.
Jako prezes II Zarządu Głównego WiN odbudował struktury Zrzeszenia, zorganizował wywiad i nawiązał łączność z zagranicą. W wyniku zdrady został aresztowany w Zabrzu, w sierpniu 1946 r., m.in. przez ppłk. Józefa Różańskiego. Ponieważ odmówił współpracy z oprawcami, został skazany na śmierć w pokazowym tzw. procesie krakowskim w 1947 r. Niepokólczycki był przekonany, że dowódcy wojskowi na tak wysokich stanowiskach jak on czasami znajdują się w takich sytuacjach, że powinni zdecydować się zginąć, ale nie wolno im kapitulować lub robić wolty.
Mimo że o to nie prosił, Bierut zamienił mu karę śmierci na dożywocie. Spędził w więzieniu 122 miesiące. Zmarł w Warszawie w 1974 r., do końca wierny ideałom AK starał się pomagać prześladowanym żołnierzom.


Przeczytaj specjalny dodatek IPN i Gościa Niedzielnego wydany na Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Młodzi, niezłomni, wyklęci".

Polecamy również dodatek "Żołnierze wolnej Polski" poświęcony żołnierzom wyklętym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.