Wybory ustawił „Goryl”

Andrzej Grajewski

GN 11/2012 |

publikacja 15.03.2012 00:15

Wybory na Słowacji wygrała lewica, a jej sukces przygotowała dokumentacja „Goryla”.

Wybory ustawił „Goryl” PAP/EPA/Diana Cermakova Robert Fico, przyszły premier Słowacji, na ramionach kolegów z partii Smer po ogłoszeniu wyników wyborów, które pozwolą mu na samodzielne rządzenie krajem

Przedterminowe wybory na Słowacji wygrała lewicowa partia Smer (Kierunek), kierowana przez b. członka Komunistycznej Partii Słowacji, populistę Roberta Fico. Zwycięstwo Smeru było przygniatające, gdyż partia zdobyła ponad 44 proc. głosów i mieć będzie 83 posłów w słowackim parlamencie, w którym zasiada 150 posłów. Smer może więc rządzić samodzielnie, a dla zdobycia konstytucyjnej większości brakuje mu tylko 7 głosów. Tak druzgocące zwycięstwo, choć oczekiwane, zaskoczyło nawet analityków słowackiej sceny politycznej. Dr Alexander Duleba, ekspert z pozarządowego ośrodka Slovenská Spoločnosť pre Zahraničnú Politiku zwraca uwagę, że wcześniejsze badania nie zapowiadały tak ogromnego sukcesu Smeru, co świadczy o tym, że tej partii najlepiej udało się zmobilizować swych wyborców w finale kampanii wyborczej.

Klęska prawicy

Klęskę w wyborach poniosła Unia Chrześcijańska i Demokratyczna (SDKU), która stanowiła główne zaplecze koalicyjnego rządu Ivety Radičovej. SDKU zdobyła niecałe 6 procent głosów (11 mandatów), tracąc połowę swych dotychczasowych wyborców. Rząd Radičovej upadł już na początku października 2011 r., kiedy parlament słowacki nie przegłosował planu reformy Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Jego przyjęcie oznaczałoby zwiększenie udziału Słowacji w tym funduszu z 4,4 mld do 7,7 mld euro. Ponieważ do projektu w sprawie reformy Funduszu dołączony był wniosek dotyczący wotum zaufania, głosowanie faktycznie decydowało także o przedterminowych wyborach. Po długiej i demagogicznej dyskusji, której motywem przewodnim było hasło: „Nie będziemy płacić na leniwych Greków”, wniosek przepadł 21 głosami. Napięcie wokół tej kwestii jest zrozumiałe, jeśli przypomni się, że na Słowacji, po Estonii najbiedniejszym kraju strefy euro, przeciętna płaca minimalna wynosi połowę tego, co otrzymują Grecy. Rząd Radičovej upadł, gdyż będąca dotąd w koalicji liberalna partia Wolność i Solidarność zagłosowała razem z opozycją. Do grudnia ubiegłego roku nie było przesądzone, kto będzie zwycięzcą przedterminowych wyborów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.