PAP |
publikacja 24.03.2012 07:48
Po zastrzeleniu 7 osób w Tuluzie i Montauban przez dżihadystę Mohameda Meraha we Francji rozgorzała dyskusja na temat dostępności nielegalnej broni. Przecież przed kilkoma tygodniami zaostrzono dotyczące tego przepisy.
Tysiące mieszkańców Tuluzy minutą ciszy uczciło pamięć ofiar zamachu w żydowskiej szkole.
CAROLINE BLUMBERG/PAP/EPA
Arsenał sprawcy składał się z co najmniej ośmiu sztuk broni, w tym jednego kałasznikowa. Znaleziono u niego m.in.: trzy pistolety Colt kalibru 11,43 mm, pistolet maszynowy Sten kalibru 9 mm, karabinek automatyczny Kałasznikowa, pistolet maszynowy Uzi kalibru 9 mm, a także rewolwer Colt Python kalibru 9 mm. Według znawców rynku broni zgromadzenie takiego arsenału kosztowałoby co najmniej 10 tys. euro. Tymczasem 23-letni Merah, bezrobotny mechanik, pobierał zasiłek w wysokości 475 euro miesięcznie.
"W jaki sposób udało mu się kupić te wszystkie pistolety, tak jak kupuje się jogurty, skoro był pod nadzorem Centralnej Dyrekcji Wywiadu Wewnętrznego (DCRI)?" - napisał rozgniewany czytelnik "Le Figaro" na stronie internetowej dziennika.
Podobne pytanie zadał w piątek w telewizji France 2 centrysta Francois Bayrou, który jest kandydatem w najbliższych wyborach prezydenckich. "Jak to możliwe, że osoba z taką przeszłością, tak młody mężczyzna, może zdobyć broń wykorzystywaną na wojnie?" - zastanawiał się.
Ten Francuz algierskiego pochodzenia mógł kupować broń i amunicję dzięki kradzieżom i innym pomniejszym przestępstwom, których się dopuszczał. W rozmowach z policją podczas 32-godzinnej obławy Merah tłumaczył, że "zdobył tę broń, ponieważ włamywał się do domów i kradł" - poinformował paryski prokurator Francois Molins.
Na początku marca surowe prawo dotyczące broni zostało jeszcze bardziej zaostrzone. Nowe przepisy przewidują dłuższe kary więzienia i wyższe grzywny dla osób mających nielegalną broń. By zdobyć pozwolenia na broń, miłośnicy strzelectwa i myśliwi muszą spełnić rygorystyczne kryteria, a także przejść testy psychologiczne. Zakazem posiadania broni we Francji objętych jest 18 tys. osób.
Według francuskich władz w legalnym obiegu jest co najmniej 7,5 mln sztuk broni. Nie ma danych dotyczących nielegalnej broni. Jednak eksperci są zdania, że w 65-milionowym kraju łącznie w obiegu jest od 10 do 20 milionów sztuk broni.
Merah ze swoją kryminalną przeszłością nie mógł legalnie kupić broni - twierdzą eksperci. Ponadto większość jego arsenału, tak jak pistolet maszynowy Uzi, jest zabroniona we Francji. Broń, której używał, mogła być wykorzystywana podczas drugiej wojny światowej, ale też obecnych i niedawnych konfliktów na Bliskim Wschodzie.
Eksperci mówią, że znalezienie na czarnym rynku pistoletów i karabinków, jakie wykorzystywał 23-latek, nie jest trudne, o ile jest się cierpliwym i ma się pieniądze.
Merah przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia w poniedziałek 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Islamista zginął podczas czwartkowej akcji policji od snajperskiego strzału w głowę.