Bp Mering przeciw ograniczaniu lekcji historii

KAI |

publikacja 04.04.2012 15:11

Jestem zdecydowanie przeciwny ograniczaniu lekcji historii w polskich szkołach - podkreśla bp Wiesław Mering, przewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego.

Bp Mering przeciw ograniczaniu lekcji historii Fotorzepa/Dudek Jerzy Bp Wiesław Mering, ordynariusz diecezji włocławskiej.

W przesłanym KAI stanowisku zaznacza, że to znajomość dziejów kształtuje tożsamość człowieka. "Mam wrażenie powtórki z historii: władza i jej organy prasowo-telewizyjne wiedzą najlepiej, jak prowadzić sprawy", nie konsultują swoich decyzji ze społeczeństwem - ubolewa biskup.

Stanowisko bp. Wiesława Meringa, Przewodniczącego Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego w sprawie lekcji historii w polskich szkołach:

1. Strajk opozycjonistów lat 80-tych odbieram jako krzyk rozpaczy, którzy nie widząc innego wyjścia podejmują działania mogące nawet zagrozić życiu.

Niestety Ministerstwo Edukacji Narodowej, podobnie jak inne ministerstwa w wielu sprawach, nie zwykło konsultować swoich decyzji ze społeczeństwem, rodzicami, wychowawcami, czy środowiskami niezależnymi. Pewność siebie czynników decyzyjnych jest przygnębiająca. Mam wrażenie powtórki z historii: władza i jej organy prasowo-telewizyjne wiedzą najlepiej, jak prowadzić sprawy: i obojętnie czy chodzi o wiek dzieci zaczynających szkołę, czy lata emerytów kończących pracę zawodową, listę leków refundowanych czy wolność korzystania z Internetu. Władza też wie, że „starzy, niewykształceni i z małych miejscowości” nie powinni słuchać Radia Maryja i oglądać TV TRWAM. To, że kilka milionów ludzi chce czego innego – dowodzi tylko „ograniczenia” protestujących. Po co zatem ich słuchać?

2. Jestem zdecydowanie przeciwny ograniczaniu lekcji historii w polskich szkołach. Kto nie zna historii, ryzykuje jej powtórzenie: powinniśmy umieć wyciągnąć wnioski z wydarzeń, które miały miejsce w XX wieku.

Jak rozbudzić szacunek i dumę z polskości, kiedy nie zna się historii i tradycji własnego kraju? Przecież to znajomość dziejów kształtuje tożsamość człowieka. Jeżeli niewystarczająco znamy historię, nie będziemy umieli znaleźć właściwego miejsca w teraźniejszości. Historia po to jest, by ułatwiała rozwiązywanie aktualnych problemów.

Młodzi ludzie są różni: jedni i tak historii się nie wyrzekną, ale inni przecież pozostaną strasznie zubożeni i zupełnie bezradni wobec panujących mód, praktycyzmu, technologii i zabawy.

To niemożliwe, by taki cel przyświecał tzw. „reformie”. Historia zachęca, mobilizuje do myślenia: czy dlatego bywa niewygodna, groźna, zbędna?

Jeszcze kiedy był czas Hermann Rauschning ostrzegał: „Niemcy przestali myśleć, zaczęli maszerować”. Ufam, że Polacy myśleć nie przestaną.

+ Wiesław Mering, Biskup Włocławski

Przewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego

TAGI: