Propagowali faszyzm, a sąd ma problemy

PAP |

publikacja 18.05.2012 12:17

Sąd Okręgowy w Białymstoku ma problemy z przesłuchaniem świadków w procesie czterech młodych mężczyzn oskarżonych o publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym. W piątek nie stawiła się żadna z wezwanych osób.

W tej sytuacji sąd zdecydował, że trzech ostatnich świadków wezwie na drugą połowę lipca; miejsce pobytu dwóch z nich spróbuje ustalić policja. Zeznania dwóch kolejnych osób - których nie udaje się wezwać na rozprawę, a które były już przesłuchane w postępowaniu przygotowawczym - sąd postanowił zaliczyć do dowodów sprawy i nie będą już poszukiwani.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 2007 roku w Białymstoku. Swastyki, napisy "SS" i antyżydowskie hasła pojawiły się wówczas m.in. na pomniku ofiar tamtejszego getta, cmentarzu żydowskim i tablicy upamiętniającej twórcę esperanto, pochodzącego z Białegostoku Ludwika Zamenhofa. Przygotowany też został wielki baner ze swastykami i napisem "Jude raus", który miał zawisnąć w centrum miasta.

W związku z tymi ekscesami, jesienią 2007 r. zatrzymano blisko 20 młodych osób. Większość to nieletni, których sprawy trafiły do sądu dla nieletnich.

Czterech pełnoletnich skazano na kary więzienia w zawieszeniu, ale sądy obu instancji oceniły, że nie było to działanie w zorganizowanej grupie, jak chciała prokuratura.

W kasacji, którą złożyła osoba prywatna występująca w procesie jako oskarżyciel posiłkowy, Sąd Najwyższy ocenił, że należy jednak jeszcze raz zbadać ten wątek sprawy i ostatecznie rozstrzygnąć, czy była to zorganizowana grupa przestępcza w definicji Kodeksu karnego. Kara za to byłaby surowsza.

Dlatego Sąd Okręgowy w Białymstoku ma za zadanie dokładnie przeanalizować dowody związane z tym wątkiem sprawy. Niewykluczone, że jeśli świadków uda się przesłuchać w lipcu, proces wówczas się skończy.

Z zebranych w śledztwie materiałów wynika, że w środowisku skinheadów, do którego należeli oskarżeni, działała grupa pod nazwą "IV Edycja". Sąd ma dokładniej zbadać m.in., czy celem istnienia grupy było popełnianie przestępstw, czy były one planowane, dochodziło do spotkań, podziału i realizacji zadań.

Żaden z oskarżonych nie przyznał się przed sądem do zarzutów, wszyscy odmówili składania wyjaśnień.

 

TAGI: