Koszmar we Włoszech trwa

PAP |

publikacja 20.05.2012 17:30

Dwa silne wstrząsy wtórne zanotowano w niedzielę po południu w regionie Emilia-Romania na północy Włoch, gdzie nad ranem w trzęsieniu ziemi zginęło 6 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Niedaleko miasta Ferrara runęło kilka następnych budynków.

Koszmar we Włoszech trwa PAP/EPA/PAOLO SALMOIRAGO Zegar zniszczony w Modenie podczas trzęsienia Ziemi.

Pierwszy popołudniowy wstrząs miał siłę 5,1 w skali Richtera, a drugi 4,1.

Ich epicentrum znajdowało się w rejonie miast Bolonia i Ferrara, a więc tam, gdzie ziemia zatrzęsła się o godzinie 4.04 w niedzielę.

Nowe zniszczenia zauważono w miejscowości Sant'Agostino, gdzie nad ranem w zawalonym zakładzie ceramicznym zginęło dwóch robotników.

Po południu zawalił się tam fragment budynku magistratu. Ciężko ranny został strażak, który spadł z dużej wysokości, gdy kontrolował budynek po porannym trzęsieniu ziemi.

Fragmenty domów zawaliły się też w miejscowości Finale Emilia, gdy w siedzibie tamtejszej straży pożarnej trwała narada sztabu kryzysowego pod kierownictwem szefa włoskiej Obrony Cywilnej Franco Gabriellego.

Wstrząs odczuwalny był także w innych regionach na północy kraju, między innymi w Mediolanie. W mieście Rovigo znów wybuchła panika.

Według najnowszych danych nikt nie zaginął. Bez dachu nad głową zostało ponad 3 tysiące ludzi z okolic Modeny i Ferrary. Tworzone są dla nich punkty tymczasowego pobytu.

Pierwszy wstrząs nad ranem miał siłę 5,9 w skali Richtera. Trzęsienie ziemi trwało około 20 sekund.

W dziesiątkach miast i miejscowości wybuchła panika. Najsilniejsze wstrząsy odczuli mieszkańcy Bolonii, Ferrary, Modeny, Mantui i Rovigo. W rejonie tych miast są największe zniszczenia. Ale trzęsienie ziemi odczuwalne było na całej północy kraju, między innymi w Weronie i Vicenzy w Wenecji Euganejskiej, w dużej części Toskanii, w Lombardii, Trydencie i Friuli-Wenecji Julijskiej.

Wśród śmiertelnych ofiar jest 100-letnia kobieta.

Koło Bolonii pół godziny po trzęsieniu ziemi na serce zmarła 37-letnia Niemka.

Z niektórych, zwłaszcza zabytkowych budynków i małych kościołów zostały tylko sterty gruzów. Zawaliło się wiele hal fabrycznych. Ewakuowano kilka szpitali.

Z gruzów udaje się wydobyć żywych ludzi. W miejscowości Finale Emilia wydobyto 5-letnią dziewczynkę, którą przewieziono do szpitala. Pomoc dla niej wezwał krewny, przebywający w Nowym Jorku. Podczas gdy jego rodzina w zawalonym domu nie była w stanie dodzwonić się po służby ratunkowe, on dowiedziawszy się od nich przez telefon co się stało, wezwał je, telefonując zza Oceanu.

Niedzielny wstrząs był niemal równie silny, jak trzęsienie ziemi w L'Aquili w Abruzji w kwietniu 2009 roku, gdzie zginęło ponad 300 osób. Tam trzęsienie ziemi miało siłę 6,2 w skali Richtera.

Ministerstwo kultury mówi o dużych zniszczeniach wśród zabytków. Wysokości szkód jeszcze nie oszacowano.

Trwa liczenie strat w przemyśle, między innymi w sektorze spożywczym, z którego słynie na cały świat Emilia-Romania. Oszacowano, że zniszczeniu uległo 300 tysięcy form znanego, drogiego sera Grana Padano i Parmigiano Reggiano. Straty w zakładach, gdzie są one wytwarzane i magazynowane, wyniosły około 250 milionów euro - poinformowało miejscowe konsorcjum producentów.