Zmarnowana kadencja

Paweł Łepkowski

GN 21/2012 |

publikacja 24.05.2012 00:15

Już tylko pół roku pozostało prezydentowi Barackowi Obamie do końca kadencji. Można ją podsumować jako akumulację fatalnych decyzji, których konsekwencje będą odczuwały następne pokolenia.

Zmarnowana kadencja east news/MICHAEL REYNOLDS

Ostatnie miesiące prezydentury Obamy skłaniają do podsumowania sukcesów i porażek tej administracji. Niestety, trudno mówić o jakichkolwiek sukcesach.

Na równi pochyłej

Niemal wszystkie ośrodki badania opinii publicznej w USA odnotowały w połowie maja gwałtowny spadek popularności prezydenta. Zgodnie z sondażem Rassmussen Reports – jednej z najbardziej wiarygodnych tego typu instytucji – 13 maja br. Mitt Romney po raz pierwszy uzyskał przewagę (50 proc.) popularności nad urzędującym prezydentem (45 proc.). Tendencja spadkowa notowań Obamy jest trendem utrzymującym się od początku jego kadencji. Jednak ostatni spadek oznacza utratę prowadzenia w wyścigu do Białego Domu na pół roku przed wyborami. Przyczynił się do niego zapewne niedawno ujawniony skandal z pracownikami Białego Domu w Kolumbii. 11 agentów Secret Service oraz 20 oficerów armii amerykańskiej wynajęło luksusowe apartamenty w hotelu Caribe – najdroższym miejscu w kurorcie Cartagena. Po zamówieniu kilkudziesięciu butelek bardzo drogich alkoholi rozochoceni reprezentanci Białego Domu zamówili sobie usługi 20 luksusowych prostytutek. Jak oświadczył Mark Sullivan, szef Secret Service, który został przesłuchany przez Komisję ds. Bezpieczeństwa Narodowego, w ciągu zaledwie kilku godzin pracownicy Białego Domu przepuścili kilkadziesiąt tysięcy dolarów z kieszeni podatnika.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.