Polska jest pionkiem

GN 26/2012 |

publikacja 28.07.2012 00:15

O naszym miejscu w szeregu, wpadkach Obamy i bombie atomowej nad Wisłą z prof. Markiem J. Chodakiewiczem rozmawia Jacek Dziedzina.

Polska jest pionkiem henryk przondziono Prof. Marek J. Chodakiewicz historyk

Jacek Dziedzina: Stary dowcip: Który kraj na świecie jest najbardziej niezależny? Polska. Dlaczego? Bo od niej nic nie zależy… Żart może i stary, ale czy z perspektywy Waszyngtonu to nie tak właśnie wygląda?


Prof. Marek J. Chodakiewicz: – Wiele zależy od polskiego państwa, które powinno prowadzić politykę aktywną, a nie reakcyjną.


A Polska prowadzi tę drugą?


– Właściwie trudno to nazwać nawet reakcją. Przecież nam, emigracji, prawie dwie dekady zajęło przekonywanie, by Polska zauważyła, że jest taki problem, jak „polskie obozy koncentracyjne”. Wcześniej jakiekolwiek wspominanie tego tematu było nad Wisłą oznaką oszołomstwa. 


Pasywnością sami skazujemy się na nieobecność i dlatego niewiele od nas zależy w polityce międzynarodowej?


– Gdyby Polska dbała o swoje interesy, to za każdym razem, gdy pojawia się cokolwiek o „polskich obozach koncentracyjnych”, wzywałaby ambasadora Izraela do publicznego potępienia rewizjonizmu Holocaustu.


Teraz ambasady polskie zawsze reagują w takich przypadkach.


– Ale dopiero od momentu, gdy „Rzeczpospolita” napisała, że jest taki problem. Nigdy wcześniej nie reagowały. Teraz niektórzy zrozumieli, że jest związek między złym wizerunkiem Polski a przypisywaniem nam współodpowiedzialności za eksterminację Żydów. Niedawno przyjaciel ze Szkocji przysłał mi gazetę szkocką, w której to gazecie opisano Buchenwald jako polski obóz koncentracyjny! 


Niedawna wpadka Obamy mówiącego o „polskich obozach” to też konsekwencja tego utrwalonego na Zachodzie wizerunku?


– To nie była żadna wpadka. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.