Irak przestrzega Turcję

PAP |

publikacja 15.07.2012 18:37

Rząd Iraku oświadczył w niedzielę, że eksport ropy bezpośrednio z irackiego Kurdystanu do Turcji jest "nielegalny" i ostrzegł Ankarę, że taki handel z kurdyjskim regionem autonomicznym może zaszkodzić jej stosunkom z Bagdadem.

Irak przestrzega Turcję Central Intelligence Agency/WIkipedia/PD Tereny zamieszkane prze ludność Kurdyjską...

Władze Turcji poinformowały w piątek, że zaczęto sprowadzać z północnego Iraku 5-10 cystern samochodowych ropy dziennie i że import ten może wzrosnąć do 100-200 cystern dziennie.

Kurdyjski region autonomiczny, graniczący z Turcją, jest uwikłany w spór o ropę z rządem centralnym w Bagdadzie.

Rzecznik irackiego rządu Ali al-Dabbagh wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że ropa jest władnością wszystkich Irakijczyków i że jej eksport ma być organizowany przez rząd centralny. Zarzucił Turcji, że "uczestniczy w przemycie irackiej ropy" i ostrzegł, że narazi to na szwank stosunki między obu krajami, zwłaszcza gospodarcze.

Władze kurdyjskiego regionu autonomicznego przyznały w zeszłym tygodniu, że wysłały "niewielką ilość" ropy do Turcji w zamian za paliwo dieslowskie, potrzebne elektrowniom.

Źródła rządowe Kurdystanu wskazywały w zeszłym tygodniu, że iraccy Kurdowie nie otrzymują wystarczających ilości produktów rafinacji ropy naftowej z zasobów kontrolowanych przez rząd centralny i że handel z Turcją ma pokryć te niedobory.

Rząd irackiego Kurdystanu zawarł w ostatnich latach wiele kontraktów z firmami naftowymi, mimo że Bagdad twierdzi, iż Kurdowie nie mieli do tego prawa. W 2011 roku osiągnięto porozumienie, na mocy którego Kurdowie wysyłają ropę do Bagdadu, który ją następnie sprzedaje, po czym każda ze stron bierze 50 proc. wpływów. Kurdowie twierdzą jednak, że Bagdad nie realizuje zobowiązań, wynikających z tego porozumienia.