Sikorski złożył kondolencje Ukraińcom

PAP |

publikacja 31.07.2012 09:24

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski złożył kondolencje szefowi MSZ Ukrainy Konstantynowi Hryszczenko w związku z wypadkiem na przejeździe kolejowym w Bratoszewicach, gdzie zginęło dziewięcioro obywateli Ukrainy.

Sikorski złożył kondolencje Ukraińcom Grzegorz Michałowski Dziewięć osób zginęło w zderzeniu busa z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Bratoszewicach, 30 bm. Sześć kobiet i dwóch mężczyzn zginęło na miejscu. Dziewiąta ofiara, kobieta, zmarła po przewiezieniu do szpitala. Dziesiąta osoba jadąca busem, również kobieta, jest ranna i przebywa w szpitalu.

Sikorski - jak poinformowało biuro rzecznika prasowego MSZ - przekazał kondolencje w rozmowie telefonicznej ze swoim ukraińskim odpowiednikiem. Szef polskiego MSZ poinformował też, że jedna z poszkodowanych w wypadku osób nadal przebywa w szpitalu.

Sikorski podkreślił, że Polacy łączą się w bólu z rodzinami ofiar wypadku. Zapewnił, że polskie służby konsularne na Ukrainie są przygotowane do udzielenia koniecznego wsparcia rodzinom ofiar.

Minister Hryszczenko - poinformowano w komunikacie MSZ - podziękował, za dotychczasowe zaangażowanie strony polskiej w związku z tym tragicznym wypadkiem; wysoko ocenił działanie wszystkich służb, w tym ratunkowych oraz władz lokalnych.

Do wypadku doszło w poniedziałek rano na przejeździe kolejowym w Bratoszewicach w województwie łódzkim. W zderzeniu busa z pociągiem zginęło dziewięć osób - sześć kobiet i trzech mężczyzn, wszyscy narodowości ukraińskiej. Jedna osoba została ranna.

Jak powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, prawdopodobnie bus został wynajęty przez firmę organizującą prace sezonowe dla obcokrajowców.

Samochód wiozący dziesięć osób jechał lokalną drogą Domaradzyn-Bratoszewice. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Bratoszewicach kierowca busa nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu pociągowi relacji Łowicz Główny-Łódź Kaliska.

Korzystając z policyjnej bazy danych policjanci ustalili, że uczestniczący w wypadku ford transit był zarejestrowany na sześć osób. Jechało nim o cztery osoby więcej.