Zdaniem pani prezes kolej w Polsce wciąż jest konkurencyjna. Niestety Przewozy Regionalne borykają się z sięgającym 400 mln. zł długiem. To „spadek” jaki spółka otrzymała od PKP na start samodzielnej działalności. Pomimo tego, że niektóre połączenia są dochodowe (np. Warszawa-Łódź, Warszawa-Kraków lub Warszawa Katowice) zdaniem Kuczewskiej-Łaski potrzebna jest zmiana systemu sprzedaży biletów, który dziś uzależnia cenę biletu od długości trasy. Zmiana ta pozwoliłaby na zróżnicowanie taryfowe połączeń w zależności od popularności danej trasy. W obecnym systemie nie można zaoferować biletów typu first minute. Przewoźnicy lotniczy czy autobusowi stosują zaawansowane systemy i tym wygrywają. Ewentualna zmiana systemu budzi jednak niepokój pasażerów. Nie wiadomo, czy taka restrukturyzacja nie pociągnie za sobą znaczących podwyżek cen biletów.

Przewozy próbują podnieść swoją konkurencyjność przez rozwijanie oferty. W tym roku uruchomiono InterREGIO Busy, które docierają m. in. do odległych od linii kolejowych kurortów turystycznych oraz kursują na trasach, gdzie prowadzone są remonty torowiska. W wielu miejscach mają działać tylko do końca wakacji, ale na Śląsku i Podkarpaciu mogą jeździć także po rozpoczęciu roku szkolnego.

Tym niemniej InterREGIO boryka się z problemami. Jednym z nich jest likwidacja zatrudniającego blisko 2 tys. Pracowników Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Na Śląsku wszystkie regionalne połączenia przejmie marszałkowska spółka Koleje Śląskie. Nowy przewoźnik dysponuje m.in. nowoczesnym taborem, czego Przewozom przynajmniej na Śląsku brakowało. Zdaniem Kuczewskiej-Łaski Koleje Śląskie rozwijają się dosyć spontanicznie, co w biznesie nie zawsze rokuje dobrze. Jednak na dzień dzisiejszy to InterREGIO jest na Śląsku na przegranej pozycji. Jaka będzie przyszłość spółki w innych częściach kraju?