Odsiecz politycznie niepoprawna?

Edward Kabiesz

publikacja 24.08.2012 11:30

W Polsce film nosi tytuł „Bitwa pod Wiedniem”. We Włoszech „11 września 1683”. Czy to prowokacja?

Odsiecz politycznie niepoprawna?  Andrea Chisesi, dystr. Monolith Films Kadr z filmu "Bitwa pod Wiedniem"

Dlaczego 11 września?  Przecież do starcia doszło dzień później.  Data w tytule, nawiązująca do zamachów w Nowym Jorku, uznana została przez niektórych krytyków za prowokację i karygodne nadużycie. Jednak według reżysera Martinellego, tytuł ma sens głębszy. Łączy przeszłość z przyszłością, a data ma wymiar symbolu. 11 września 1683 na północ od Wiednia stanęły naprzeciw siebie dwie armie, turecka i koalicji chrześcijańskiej.

– Był to dzień, w którym islam wdarł się najgłębiej w świat Zachodu, próbując rzucić go na kolana. Od tego roku islamska ekspansja zaczęła stopniowo zmniejszać się – tłumaczył swoją decyzję reżyser  Martinelli. – Teraz znowu rozpoczął swój marsz na Zachód, a kto tego nie widzi, nic nie zrozumiał z lekcji  historii.

Renzo Martinelli, co raczej rzadkie w świecie filmu, jest mało poprawny politycznie. Niejednokrotnie podkreślał, że dostrzega niepokojące podobieństwa pomiędzy Europą z lat poprzedzających odsiecz wiedeńską a dzisiejszą, która odcina się stopniowo od swych chrześcijańskich korzeni. Po obejrzeniu filmu staje się jasne, że nie tylko sam tytuł łączy przeszłość z przyszłością.

Zdjęcia do filmu kręcono przez trzy miesiące, rozpoczęto je w maju ub.r. Ekipa pracowała głównie w Rumunii (sceny batalistyczne) i we Włoszech (wnętrza).  W filmie zagrało ponad 100 aktorów, wśród nich m.in. zdobywca Oscara F. Murray Abraham (zakonnik Marco D. Aviano) oraz polski reżyser  Jerzy Skolimowski (Jan III Sobieski) i grupa  polskich aktorów (m.in. Borys Szyc, Piotr Adamczyk, Daniel Olbrychski, Alicja Bachleda-Curuś). Było także 10 tys. statystów i 3 tys. koni. 

MonolithFilmsPlus Bitwa pod Wiedniem - zwiastun teaserowy - w kinach od 12 października 2012!