Łzy, milczenie i modlitwa

KAI |

publikacja 24.08.2012 22:59

Na warszawskim cmentarzu odbyła się uroczystość odprowadzenia na miejsce tymczasowego spoczynku szczątków ofiar reżimu komunistycznego z lat 1948-56, które wydobyto z kwatery „Ł”., tzw. „Łączki”.

Łzy, milczenie i modlitwa PAP/Bartłomiej Zborowski Uroczyste odprowadzenie na miejsce tymczasowego spoczynku szczątków ofiar reżimu komunistycznego na stołecznych Powązkach Wojskowych. Ekshumacje prowadzono na tzw. Łączce. Poszukiwano m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" i rtm. Witolda Pileckiego.

- Dzisiejsza uroczystość, nadchodzący pogrzeb nie powinny być ostatecznym pożegnaniem z tymi ludźmi, ale to powinna być dla nas wszystkich szansa na spotkanie z tymi, o pamięć których przez kilkadziesiąt lat starano się wymazać. Te milczące trumny wciąż mają jeszcze wiele do powiedzenia – mówił podczas piątkowej uroczystości na cmentarzu komunalnym na Powązkach Łukasz Kamiński, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Na warszawskim cmentarzu odbyła się uroczystość odprowadzenia na miejsce tymczasowego spoczynku szczątków ofiar reżimu komunistycznego z lat 1948-56, które wydobyto z kwatery „Ł”., tzw. „Łączki”.

Podczas uroczystości odmówione zostały modlitwy ekumeniczne przez biskupa polowego WP Józefa Guzdka, prawosławnego ordynariusza wojskowego bp. Jerzego Pańkowskiego oraz zastępcę ewangelickiego biskupa polowego ks. płk. Andrzeja Fogla.

Trumienki zawierające kości ofiar stalinizmu, wykopane przez archeologów, zostały przewiezione na Cmentarz Północny, gdzie poddane będą dalszym badaniom identyfikacyjnym.

- To, co rozpoczęliśmy w lipcu tu na Powązkach, powinno odbyć się 23 lata temu, ale dziś nie zastanawiamy się dlaczego te prace odbyły się tak późno. Pamiętamy, że przez te ponad dwadzieścia lat zabrakło wielu najbliższych z tych, którzy tu spoczywają. Ufamy, że już wkrótce uda się nam przywrócić godne miejsce pochówku i należne im tabliczki z imionami i nazwiskami ofiarom reżimu – mówił sekretarz Rady Ochrony pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert. Dodał, że teraz z „pełną determinacją przeprowadzony będzie proces identyfikacji”. Wyraził nadzieję, że coraz nowocześniejsze środki techniczne pozwolą na uściślanie i identyfikację ofiar reżimu. Wyraźnie poruszony minister Kunert przypomniał, że niedawno na cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu miała miejsce podobna uroczystość. Podziękował rodzinom ofiar, archeologom, historykom oraz licznym wolontariuszom za pomoc przy przeprowadzeniu ekshumacji.

- Możemy spojrzeć na te szczątki jako na szczątki Polskiego Państwa Podziemnego, możemy patrzeć jak na szczątki tego, czym Polska mogłaby być po zakończeniu II wojny światowej - mówił prezes IPN. Dodał, że życiorysy ofiar i ich postawa powinny być „wciąż żywym źródłem inspiracji” i „elementem fundamentu nowej Rzeczpospolitej, jaką budujemy”. Dr Kamiński podziękował ministrowi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu oraz ministrowi Jarosławowi Gowinowi za pomoc w przeprowadzeniu ekshumacji.

Swoim współpracownikom i wolontariuszom podziękował dr Krzysztof Szwagrzyk, szef ekipy archeologicznej prowadzącej badania. – Wiem, że to, co robiliście, wymagało nie tylko wiedzy, ale i wewnętrznej pasji - podkreślił. Słowa podziękowań skierował do wolontariuszy, uczestników Rajdu Katyńskiego i grupy rekonstrukcyjnej „Radosław”.

- Stoimy w miejscu modlitwy, stoimy w miejscu zbrodni przeciwko ludzkości – powiedział Witold, syn spoczywającego w kwaterze „Ł” kmdr Stanisława Mieszkowskiego. Przypomniał, że rodziny bliskich od 1989 roku zabiegały o upamiętnienie spoczywających tu ofiar, czego wyrazem jest znajdujący się pomnik. – Nasza obecność tutaj jest początkiem, a nie końcem odkrywania tajemnic tego miejsca. Nie wiem, czy właśnie pod moimi stopami nie leży mój ojciec, bo w tym mniej więcej miejscu znalazły się ofiary z 1952 roku. Wierzę, że na kolejne ekshumacje nie będziemy musieli czekać kolejnych dwudziestu dwóch lat – powiedział.

Następnie odmówione zostały modlitwy przez biskupa polowego Józefa Guzdka, ordynariusz prawosławnego Jerzego Pańskowskiego i ks. płk. Andrzeja Fogla. Zebrani wspólnie odmówili modlitwę za zmarłych oraz Ojcze nasz. Odczytane zostały fragmenty Księgi Mądrości oraz Psalm 25.

- Łzy, milczenia i modlitwa towarzyszą nam, kiedy patrzymy na ogrom cierpienia tych, którzy w bestialski sposób zostali zamordowani, ale też gdy patrzymy na ogrom cierpienia ich najbliższych, rodzin. Wobec tego ogromu zła żeby opowiedzieć Bogu to, co czujemy, nie wystarcza ludzkie słowa – powiedział bp Guzdek.

Ceremonię zakończyło przeniesienie trumien do samochodów, które odwiozły je na miejsce tymczasowego spoczynku na cmentarzu północnym, gdzie rozpocznie się proces identyfikacji ofiar. Etap ten może potrwać nawet kilka miesięcy. Po nim zorganizowane zostaną uroczystości pogrzebowe.
W kwaterze „Ł”, tzw. Łączce, spoczywają więźniowie osławionego mokotowskiego więzienia przy Rakowieckiej. Wśród domniemanych ofiar spoczywających na Powązkach mogą znajdować się doczesne szczątki m. in.: rtm. Witolda Pileckiego, gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", straconych na Rakowieckiej.

Jak powiedział dr Szwagrzyk, większość odnalezionych czaszek nosi ślady egzekucji tzw. katyńskiej, czyli strzału w potylicę z bliskiej odległości. Część szkieletów ma także inne obrażenia, wskazujące na tortury. Wiele z ciał uległo prawie całkowitemu rozkładowi na skutek działania substancji chemicznych użytych do zatarcia zbrodni. Archeolodzy podkreślają, że wielu więźniów ubranych było w niemieckie mundury po to, aby ofiary dodatkowo upokorzyć i poniżyć oraz nawiązać do rzekomej winy współpracy z hitlerowcami. Ciała spoczywały w wąskich i stosunkowo płytkich grobach zbiorowych, co także utrudnia prace eksploracyjne. Kolejne prace wykopaliskowe na cmentarzu będą kontynuowane od października.

- Za wcześnie jeszcze, aby mówić o miejscu pochówku ofiar komunizmu, ale mam nadzieję, że będzie to kwatera „Ł” na Cmentarzu Powązkowskim. To jest panteon narodowy, tu leżą bohaterowie - powiedział po uroczystościach Krzysztof Szwagrzyk.

Prace ekshumacyjne, finansowane przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, to wynik ubiegłorocznego porozumienia zawartego pomiędzy IPN, Ministerstwem Sprawiedliwości oraz Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Realizowane są w ramach ogólnopolskiego projektu badawczego "Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956".