Togo: Kobiecy sposób na obalenie prezydenta

PAP |

publikacja 27.08.2012 07:41

Działaczki opozycji w Togo wezwały kobiety do rozpoczęcia już w poniedziałek tygodniowego strajku seksualnego, by w ten sposób doprowadzić do ustąpienia z urzędu prezydenta tego kraju.

Lome. Stolica Togo samurai_dave / CC 2.0 Lome. Stolica Togo

Jak sprecyzowała Isabelle Ameganvi z opozycyjnej organizacji "Let's Save Togo", która jest główną inicjatorką protestu, od poniedziałku wszystkie kobiety powinny twardo odmawiać seksu. Według niej, tylko w ten sposób zmuszą mężczyzn do aktywnego udziału w akcji przeciwko prezydentowi.

Działaczka dała przykład Liberii, gdzie w 2003 roku pełnym sukcesem zakończył się seksualny protest kobiet przeciwko wojnie domowej w tym kraju. "Mamy wiele środków, dzięki którym mężczyźni zrozumieją, czego chcą kobiety w Togo" - powiedziała Ameganvi.

Strajk ogłoszono podczas wiecu opozycji w stolicy kraju, Lome. Przeciwnicy prezydenta domagają się jego ustąpienia oraz przeprowadzenia reform, także wyborczych. Faure Gnassingbe przejął władzę w Togo w 2005 roku po śmierci swego ojca, który rządził tym zachodnioafrykańskim krajem 38 lat.

Prezydent, który nie jest żonaty, jeszcze nie odniósł się seksualnego protestu. Inicjatywę poparło jednak, przynajmniej w deklaracjach, wiele Togijek. Wśród pań nie brakowało też sceptycznych głosów. "Jestem za strajkiem, ale obawiam się, że będę miała problemy ze swoim mężem, bo on lubi to robić bardzo często" - powiedziała Judith Agbetoglo.

W sukces protestu seksualnego szczerze wątpią panowie, także działacze opozycji. "Tydzień bez seksu to zdecydowanie za dużo" - stwierdził jeden z nich. "Pani Ameganvi łatwo mówić, bo sama nie ma męża" - krótko skomentował strajk seksualny Ekoue Blame, togijski dziennikarz.