Recepta na kryzys: homozwiązki

KAI |

publikacja 06.09.2012 12:02

Nick McKim z koalicyjnej Partii Zielonych rekomendując projekt ustawy, cynicznie powoływał się na słowa św. Pawła z Listu do Rzymian: „Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa”

Recepta na kryzys: homozwiązki Trischa / CC 3.0 Hobart, słynny port na Tasmanii

Jeśli projekt ustawy o homozwiązkach zostanie uchwalony, zająć się nim będzie musiał z urzędu Sąd Najwyższy, a przypadku, gdy jego opinia będzie pozytywna, przepisy mogą obowiązywać na terytorium całej Australii.

Tymczasem z lipcowego raportu Commonwealth Bank wynika, że Tasmania, która znana jest z rekordowego poziomu samobójstw w skali kontynentu, osiągnęła najgorsze wskaźniki ze wszystkich stanów Australii w 5 kluczowych dziedzinach: zatrudnienia, handlu detalicznego, przyrostu ludności, prac budowlanych i finansowania budownictwa mieszkaniowego.

Premier Tasmanii chce ożywić gospodarkę poprzez legalizację homozwiązków, gdyż, jak wyjaśnia, liczy, że dzięki liberalnym przepisom więcej homoseksualistów z innych rejonów Antypodów będzie chciało przyjeżdżać na malutką wyspę-stan, by zawrzeć „małżeństwo”. W planach pani premier jest także: legalizacja wynajmowania przez pary jednopłciowe matek-surogatek, legalizacja prostytucji, eutanazji i dalsze liberalizowanie i tak już niezwykle liberalnego prawa aborcyjnego.