Minister chce odwołać prezesa

PAP |

publikacja 13.09.2012 13:57

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin opowiada się za odwołaniem z funkcji oraz za postępowaniem dyscyplinarnym wobec prezesa gdańskiego sądu, z którym osoba podająca się za urzędnika kancelarii premiera miała ustalać szczegóły związane m.in. ze sprawami sądowymi szefa Amber Gold.

Minister chce odwołać prezesa Roman Koszowski/GN Minister nie ma wątpliwości: wypowiedzi prezesa Milewskiego uwłaczają godności przedstawiciela wymiaru sprawiedliwości

Na czwartkowej konferencji prasowej minister ujawnił, że wystąpił do Krajowej Rady Sądownictwa o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, a jeśli treść nagrania się potwierdzi, to oczekuje on podjęcia wobec sędziego postępowania dyscyplinarnego. Gowin podał, że wystąpił też do KRS o opinię z związku z zamiarem odwołania prezesa.

"Niezależnie od tego czy treść tego nagrania w 100 proc. odzwierciedla przebieg rozmowy, to niektóre wypowiedzi prezesa Ryszarda Milewskiego w mojej ocenie urągają zasadzie niezawisłości sędziego i sprzeniewierzają się godności urzędu" - powiedział Gowin

O sprawie poinformowała w czwartek "Gazeta Polska Codziennie". Jak podała, 6 września do prezesa sądu okręgowego w Gdańsku zadzwonił ktoś, kto przedstawił się jako urzędnik z kancelarii Donalda Tuska. W rozmowie tej szef sądu miał prosić o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. zażalenia na aresztowanie Marcina P., prezesa Amber Gold. Prezes sądu miał też umówić się na spotkanie z premierem: wstępnie wyznaczono datę 13 września. Gdańska prokuratura wszczęła już śledztwo w tej sprawie po zawiadomieniu prezesa gdańskiego sądu.