Polacy zdobywają ośmiotysięcznik

PAP |

publikacja 23.09.2012 10:30

Po nocy spędzonej na wysokości ok. 6500 m uczestnicy polskiej wyprawy na ośmiotysięcznik Lhotse (8516 m) zaporęczowali drogę do "trójki" na 7200 m. Do drugiego obozu wynieśli ponad 100 kg sprzętu.

Polacy zdobywają ośmiotysięcznik Południowa strona Lhotse Joachim Meyer / CC 2.0

W czwartek Agnieszka Bielecka (KW Wrocław), Andrzej Bargiel (TKN Tatra Team Zakopane), Mateusz Zabłocki (KW Warszawa), Artur Małek i kierownik ekspedycji Artur Hajzer (obaj KW Katowice), a także Szerpa Temba rozpoczęli wspinaczkę z bazy (5300 m) do obozu drugiego. Wszyscy mieli ciężkie 20-kilogramowe plecaki, a Temba nawet 30 kg. Przenieśli 700 m lin, szable śnieżne, prowiant na pięć dni, tlen ratunkowy i apteczkę.

"Powyżej obozu pierwszego nie mieliśmy założonych drabin nad szczelinami. Niestety, Szerpowie z EPCC (Everest Pollution Control Committee) zawiedli i nie wykonali swojego zadania. Udało się nam przejść po mostach dzięki współpracy z wyprawą japońską" - przekazał SMS-em Hajzer.

Po noclegu w obozie drugim, pokonując zachodnią ścianę Lhotse, polscy alpiniści wraz z Szerpą Tembą założyli 700 m lin i osiągnęli miejsce obozu trzeciego. Po wykonaniu zadania dotarli bezpiecznie do "dwójki", gdzie ponownie spędzili noc w... dziewiątkę. Z bazy doszli bowiem pozostali uczestnicy ekspedycji Krzysztof Starek (KW Kraków) i Mateusz Grobel (KW Katowice) oraz Szerpa Tensing.

Tydzień temu pogoda załamała się zupełnie. Przez kilka dni nie było widoczności ani w dzień, ani w nocy. Cały czas utrzymywała się gęsta mgła. W bazie największą popularnością cieszyła się... gra w szachy. Szczególne emocje wzbudzały partie Bargiela i Zabłockiego.

Odprawiona też została w intencji powodzenia wyprawy lokalna ceremonia religijna puja (wym. pudża) przez buddyjskiego lamę, który specjalnie przyjechał z wioski Pangboche (pole trawy).

 

TAGI: