Gowin nie z tej epoki

Bogumił Łoziński

GN 40/2012 |

publikacja 04.10.2012 00:15

W czasach, gdy największą zaletą polityka jest brak poglądów i przyklaskiwanie liderowi partii, trwający przy swoich przekonaniach Jarosław Gowin jawi się jako polityk nie z tej epoki.

Jarosław Gowin  minister sprawiedliwości Jarosław Gowin minister sprawiedliwości
jakub szymczuk

Idealista, nonkonformista, człowiek wierny wartościom, a może wytrawny gracz, który uczynił kroczenie pod prąd sposobem na sukces? Analizując polityczną działalność Jarosława Gowina, i to co się obecnie dzieje wokół niego jako ministra sprawiedliwości, wydaje się, że bliższy prawdy jest pierwszy opis, co wcale nie oznacza, że taka postawa nie przyniesie mu politycznych korzyści.

Minister do bicia

Gowin jako minister sprawiedliwości jest niewątpliwie jednym z najczęściej krytykowanych członków rządu Donalda Tuska. Zaraz po nominacji opozycja zarzucała mu, że nie jest prawnikiem, więc nie ma kompetencji do kierowania tym resortem. Potem przedstawiciele zawodów regulowanych protestowali przeciwko otwarciu dostępu do ich profesji. Gowin popadł także w konflikt z koalicyjnym Polskim Stronnictwem Ludowym, gdyż dąży do likwidacji sądów rejonowych. W ostatnich dniach krytyka osiągnęła apogeum, pojawiły się żądania jego dymisji. Na polecenie min. Gowina akta sprawy Amber Gold zostały przewiezione z sądów na Pomorzu do ministerstwa sprawiedliwości, tymczasem według części prawników jest to niezgodne z ustawą o ustroju sądów powszechnych. Rozgorzała dyskusja, czy minister złamał prawo, eksperci są podzieleni. Jednak żądania dymisji wywołał komentarz do tej sprawy Gowina, który stwierdził: „Mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch i ważne jest to, że Polacy mają prawo żyć w państwie, gdzie wymiar sprawiedliwości stoi na straży interesów obywateli, a nie na straży interesów sitwy tworzonej przez część środowisk prawniczych”. Po tych słowach w środowisku prawniczym zawrzało. Gowin następnego dnia przeprosił za zbyt emocjonalne stwierdzenie, że „ma w nosie literę przepisów”, ale podkreślił, że podtrzymuje jego sens. Jednak dla lewicowej opozycji słowa stały się argumentem do żądania dymisji ministra, a nawet postawienia go przed Trybunałem Stanu. Najbardziej zmasowany atak na ministra przypuściły środowiska reprezentujące lewicowo-liberalne poglądy w kwestiach światopoglądowych.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.