Tory zarosły, dworzec rozebrano

Piotr Legutko

GN 44/2012 |

publikacja 31.10.2012 00:15

Skupieni na budowie autostrad nie zauważyliśmy, że w Polsce przestał działać transport publiczny. A przecież dostępność komunikacyjna jest podstawowym warunkiem rozwoju.

Pociągi pasażerskie w Polsce docierają do coraz mniejszej liczby miejscowości zwłaszcza małych. Niemal co miesiąc likwidowane są kolejne połączenia henryk przondziono Pociągi pasażerskie w Polsce docierają do coraz mniejszej liczby miejscowości zwłaszcza małych. Niemal co miesiąc likwidowane są kolejne połączenia

Kolej nie dociera już do połowy miast. Nad transportem szynowym w skali kraju nikt nie panuje, rządzi tu kompletny chaos. Samorządy udają, że są organizatorami jakichś przewozów pasażerskich, a pociągi udają, że jeżdżą. Państwo nie ma do nich głowy, bo zaangażowało się w budowę wielopasmowych, płatnych dróg szybkiego ruchu. Rządzący zapomnieli o swoim podstawowym obowiązku: zapewnienia komunikacyjnej spoistości kraju. Ma to poważne konsekwencje cywilizacyjne. Uznaliśmy, że dziś każdy ma samochód, a jedynym problemem Polaków jest błyskawiczne przemieszczanie się nim między stolicami metropolii. A co z prowincją? Znów zaczyna wyglądać jak w komedii o początkach transformacji „Pieniądze to nie wszystko”. Mieszkańcy małych miast i wsi mogą sobie siadać na zarosłej chaszczami ławeczce dawnego przystanku PKS, by obserwować auta śmigające gdzieś na estakadach. A potem spakować się i jechać za chlebem do stolicy… jakiegoś europejskiego kraju.

Gdzie się podziali pasażerowie?

Pod koniec lat 80. ub. wieku propaganda z dumą ogłaszała, że koleje państwowe przewożą miliard pasażerów w ciągu roku, zaś autobusy dwa razy tyle. I chwała Bogu, że już nie muszą – ktoś powie. Tylko komu to przeszkadzało, że regularne pociągi pasażerskie 30 lat temu docierały do 80 proc. z ponad 900 polskich miast?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.