Polowanie na polowanie

Franciszek Kucharczak

GN 47/2012 |

publikacja 22.11.2012 00:15

Gdy władza broni ludu przed nierealnym wrogiem, lud za „obronę” zapłaci realnie.

Polowanie  na polowanie

Premier Donald Tusk na Radzie Krajowej PO w Warszawie zagrzmiał: „Dzisiaj, kiedy słyszymy o tym, że ktoś chce polować na mniejszości, na homoseksualistów albo na Żydów, albo na nie-Polaków, (...) jeśli ktoś mówi, że kobieta zgwałcona ma obowiązek rodzenia dzieci, jeśli ktoś mówi, że do więzienia trafią ci, którzy nie wierzą w zamach smoleński, to ja dzisiaj, w pięciolecie naszych rządów, chcę powiedzieć: jesteśmy po to, aby te groźby nigdy nie stały się faktem”.

Ciekawostka: premier słyszy, że ktoś chce polować (a nie chodzi o prezydenta!) i od razu odgraża się na całą Polskę, że na to nie pozwoli. Skoro mówi tak szef rządu, to pewnie na próby homopolowań ma liczne i mocne przykłady.

Panie premierze, kto chce robić krzywdę homoseksualistom? Niech pan się podzieli swoją wiedzą, ale konkretnie, bo przecież z powodu paru typów w kominiarkach, wrzeszczących jakieś idiotyzmy, nie podnosiłby pan takiego rabanu. A może pan premier oglądał jakiś serial (bo w każdym serialu musi być szlachetny gej, którego prześladują źli ludzie) i myślał, że to wiadomości?

Ale dobrze, zostawmy tę sprawę i przejdźmy do Żydów. Gdzie pan słyszał, panie premierze, że ktoś chce polować na Żydów? Ale znów konkrety by się przydały, bardzo proszę. No dobrze, Jedwabne. Aha, pogrom kielecki też – niech będzie. Ale to stare rzeczy, wie pan? W dodatku te sprawy nie są tak oczywiste, jak w książkach Grossa. Ale pan słyszy „dzisiaj”, że ktoś chce polować na Żydów. Więc kto? Ma pan służby, pewnie już go namierzyli – czemu jeszcze nie siedzi? Ale nawet gdyby było dziesięciu takich – czy to wystarczy, żeby z powodu paru pomyleńców deklarować z wypiętą klatą: „Platforma obroni wolność i Rzeczpospolitą przed każdym, kto będzie chciał zagrozić jej zamachem”?

Ale idźmy dalej. Ktoś chce polować na nie-Polaków. Kto? To dla mnie ważne, bo mam paru przyjaciół nie-Polaków, i boję się, żeby się im co złego nie stało. Nie zauważyłem, co prawda, żeby im kto groził, a i oni sami się nie skarżą, ale skoro pan mówi, że sprawa jest, no to prosiłbym o ochronę dla nich.

Przyłączam się natomiast do pana oburzenia na to, że ktoś mówi, iż „kobieta zgwałcona ma obowiązek rodzenia dzieci”. Zgwałcona kobieta nie ma obowiązku rodzenia dzieci. Musi urodzić tylko wtedy, gdy wskutek gwałtu dziecko się poczęło. Bo to dziecko, wie pan, to człowiek. Taki jak ja i pan, tylko trochę młodszy. Ale, wie pan, ja nie uważam, że młodzież należy zabijać. Niezależnie od tego, kto jest ojcem – nie należy. No i nie ma powodu, żeby kobiecie zgwałconej zadawać kolejny gwałt przez robienie z niej chodzącej trumny. Zgoda natomiast, że kobieta zgwałcona nie ma obowiązku wychowywać takiego dziecka – kolejki chętnych do adopcji czekają.

No i co tam jeszcze… Aha – do więzienia trafią ci, którzy nie wierzą w zamach smoleński. Nie słyszałem o tym, ale to dla mnie ciekawe, bo ja też w to nie wierzę. A to, mówi pan, zamkną nas? To wie pan, niech mi pan nie odpowiada na wcześniejsze pytania. Może się spotkamy, to będziemy mieli dość czasu, żeby pogadać.
 

PS. Felieton był już w druku, gdy władza odpaliła sensację o zamachowcu (co prawda niedoszłym, ale zawsze) z Krakowa. Wygląda więc na to, że premier deklarował obronę narodu i „mniejszości” przed Brunonem K., zwłaszcza, że człowiek ten łączy w sobie cenną propagandowo nienawiść do władzy z jakże poszukiwanymi przez rzeczone władze antysemityzmem i ksenofobią. Tak przynajmniej wynika z pierwszych danych ze śledztwa. Być może znajdą się w nim także inne pożądane cechy: homofobia i obowiązkowość w zakresie rodzenia dzieci z gwałtu.

Szok inaczej

Dziennikarz „Super Expressu” zapytał posła Artura Górskiego z PiS, czy jeśli jego żona zostałaby zgwałcona, kazałby jej urodzić dziecko. Poseł odpowiedział: „oczywiście, że tak” (tyle że, jak wynikało z rozmowy, nie „kazałby jej”, lecz namawiałby ją do tego). I dodał: „To jest życie ludzkie. Mówię to bez zawahania”. Portal Onet informację o tej wypowiedzi zatytułował: „Szokujące słowa posła PiS na temat aborcji”. Rzeczywiście szokujące. Prawem człowieka jest przecież móc zabić przybłędę. Nie, nie, spokojnie, nie chodzi o psa.

Zdjęcie dobrze robi

Uniwersytet w Bydgoszczy ma nowego rektora. Bardzo postępowy człowiek – od razu zasłynął otwartością: usunął krzyż z sali posiedzeń senatu uczelni i „poprosił” profesorów, żeby na Mszy inauguracyjnej nie uczestniczyli w togach. – Rektor chce w ten sposób dbać o wielokulturowy i świecki charakter uczelni, by wszyscy czuli się w niej dobrze – wyjaśnił serwisowi gosc.pl rzecznik uczelni. Rektor znalazł uniwersalny sposób na złe samopoczucie! Zdejmij sobie krzyż, a poczujesz się dobrze. Nic dziwnego, że do rektoratu natychmiast rzuciły się z podziękowaniami wielokulturowe tłumy studiujących w Bydgoszczy animistów, scjentologów, ufologów, masonów, a także wyznawców Swarożyca i Trygława. A studenci-chrześcijanie? No co, skoro chodzą na zajęcia, to widocznie też czują się dobrze.

Od kratki za kratki

W Australii trwa kampania propagandowa na rzecz wprowadzenia ustawy, która nakazywałaby księżom zdradę tajemnicy spowiedzi, gdyby ktoś w jej trakcie wyjawił grzech pedofilii. Oczywiście taka zdrada jest absolutnie wykluczona i pomysłodawcy o tym wiedzą. Wiedzą jednak także, że większość społeczeństwa o tym nie wie – i wpadnie w zachwyt. I o to chodzi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.