Santiago pnie się wzwyż

PAP |

publikacja 06.12.2012 20:15

Costanera Center o wysokości 300 m, według projektu architekta Cesara Pellego, wkrótce wyrośnie w Santiago na najwyższy drapacz chmur w Ameryce Południowej. Widać go ze wszystkich punktów stolicy Chile; w kraju nierówności społecznych wzbudza duże kontrowersje.

Santiago pnie się wzwyż AUTOR / CC-SA 2.0 Costanera Center w czerwcu br.

W lutym prace doprowadzono już do najwyższego punktu budynku i drapacz dominuje w panoramie miasta. Zakończenie robót zaplanowano na kwiecień przyszłego roku.

Nowy drapacz chmur w dzielnicy biznesowej Santiago, liczący 70 pięter, nazywany bywa "Sanhattanem". Stał się już symbolem miasta u stóp Andów, przechodzącego gwałtowne zmiany.

Ma mieć 41 wind i parking na 5500 miejsc, a obok już otwarto centrum handlowe, luksusowe hotele i biura.

Ten nowoczesny budynek, całkowicie przeszklony i z cylindryczną wieżą, jest "dość neutralny" - mówi architekt Luis Eduardo Bresacini, prezes Kolegium Architektów Chile.

"Z architektonicznego punktu widzenia jest to interesująca konstrukcja. I jest to piękny budynek - ocenia architekt i urbanista Julio Hurtado.

Specjalne antysejsmiczne fundamenty mają zagwarantować Costanera Center odporność na wstrząsy (Chile leży w pasie sejsmicznym).

Drapacz chmur o kubaturze 700 tys. m sześc., rzucający cień na Santiago, powstaje w dzielnicy bardzo ruchliwej, gdzie często dochodzi do korków ulicznych.

Projekt wieży prezentowano jako "najważniejszy sukces komercyjny i architektoniczny" Chile po kryzysie z 2009 roku, kiedy na 10 miesięcy wstrzymano budowę.

Według niemieckiego biznesmana Horsta Paulmana, Costanera Center stanie się dla Santiago tym, czym wieża Eiffla dla Paryża - nieodłącznym symbolem miasta.

Zdaniem krytyków ten megaprojekt nad rzeką Mapocho z pewnością może być ilustracją wyjątkowych warunków gospodarczych w Chile, jak również triumfu kapitalizmu możliwego kosztem największych na świecie nierówności społecznych.

W 2011 roku Chile, którego gospodarka w dużej mierze opiera się na zasobach górniczych, znalazło się na czele krajów o największym rozwarstwieniu społecznym wśród 34 członków OECD. Według danych rządowych 10 proc. najbogatszych mieszkańców Chile zarabia 35 razy więcej niż 10 proc. najbiedniejszych, podczas gdy przeciętna dla innych krajów wynosi według OECD dziewięciokrotność.

"To symbol przyrostu bogactwa, które można zauważyć, ale które nie jest w Chile dzielone, jak również kraju, który znajduje się u bram rozwoju z jego brutalnymi sprzecznościami" - powiedział AFP Hurtado.

"Istnieje kilka obszarów na świecie, w których elity są tak egocentryczne" - twierdzi Hurtado, wtórując frustracjom wykluczonych z cudu gospodarczego w Chile.

Pelli to autor projektu m.in. 452-metrowych Petronas Towers w Kuala Lumpur w Malezji.