2012: koniec i początek

Redakcja portalu wiara.pl

publikacja 31.12.2012 10:30

Ostatni dzień roku. Czas podsumowań. Co zapamiętaliśmy z tego roku? Każdy zapewne wskaże inne wydarzenie. W tym artykule przyjęliśmy klucz znaczenia.

2012: koniec i początek Roman Koszowski/ Agencja GN W imieniu portalu wiara.pl życzę nam wszystkim, by rok 2013 przyniósł Boże rozwiązania wszystkich spraw i problemów, które stoją przed nami w ostatnim dniu kończącego się roku.

Co zdarzyło się lub działo się w tym roku, co może mieć dalsze konsekwencje? Jakie zmiany dokonały się lub dokonują w Kościele, Polsce, na świecie? Jakie sprawy wymagają rozwiązania?

Najważniejsze w Kościele AD 2012 słowa to ewangelizacja. Powtarzane na wiele sposobów, być może nie zawsze z sensem. Ale na szczęście na słowach się nie kończy. Perspektywa Synodu Biskupów i Roku Wiary sprawiła, że aktywność ewangelizacyjna katolików wzrosła lub przynajmniej stała się bardziej widoczna. Jej formy są bardzo różne: od wielkich kongresów ewangelizacyjnych przez działalność grup i wspólnot katolickich po peregrynację kopii ikony MB Jasnogórskiej „Od Oceanu do Oceanu” i nowe inicjatywy medialne.

Ewangelizacja, czyli powrót do źródła wiary - Chrystusa to także główny temat wypowiedzi Benedykta XVI. W każdej sytuacji odpowiedzią jest Chrystus. Tak samo wtedy, trzeba sprzeciwić się przestępczości zorganizowanej w Meksyku, wołać o wolność dla prześladowanych na Kubie, upominać się o wolność religijną i pokój na Bliskim Wschodzie czy mówić w Libanie o zmartwychwstaniu, które poprzedza krzyż. Wiele czasu papież poświęca też właściwej interpretacji nauk Soboru Watykańskiego. Na realizację jego przesłania ciągle czekamy.

Chrystus jest odpowiedzią na każdą sytuację. By ewangelizacja się powiodła, to zdanie trzeba nie tylko głosić, ale nim żyć. Rok Wiary mamy jeszcze przed sobą. I oby był to dopiero początek.

Drugi bardzo wyraźny rys działalności ludzi Kościoła to obrona małżeństwa, rodziny, godności człowieka i ludzkiego życia. Pojawia się bardzo wiele inicjatyw. Podejmują je nie tylko katolicy, wypowiadają się także chrześcijanie innych wyznań i przedstawiciele pozostałych religii monoteistycznych. Skuteczność podejmowanych działań jest różna. W niektórych punktach osiągnięto spektakularne sukcesy. W innych katolickie instytucje muszą zaprzestać działalności charytatywnej ze względu na prawo uniemożliwiające im działanie w zgodzie z sumieniem. W Wielkiej Brytanii przestała działać ostatnia katolicka organizacja zajmująca się adopcją. USA opuszcza Zgromadzenie żebracze Małych Sióstr Ubogich – nie stać go na płacenie kar za postępowanie w zgodzie z sumieniem.

Nie można pominąć prześladowania chrześcijan, do którego dochodzi przede wszystkim w krajach islamskich. W 2012 roku zginęło za wiarę 105 tysięcy chrześcijan. Wśród krajów, w których problem jest najbardziej nabrzmiały trzeba wymienić zwłaszcza:

  • Pakistan, w którym istnieje ustawa o bluźnierstwie stanowiąca parawan dla nieograniczonej w zasadzie przemocy muzułmanów wobec chrześcijan;

  • Nigerię, w której Boko Haram od roku dokonuje zamachów w kościołach chrześcijańskich. Pójście na Mszę świętą w Nigerii może skończyć się śmiercią;

  • Egipt, w którym w tym roku doszło do dużych zmian politycznych. Władzę przejęli islamiści, uchwalono też nową konstytucję. Chrześcijanie na arabskiej wiośnie – jak się wydaje – przegrali.

Czy w kolejnym roku uda się sytuację chrześcijan w krajach islamskich choć trochę zmienić na lepsze?

Zaognił się konflikt w Syrii. W styczniu dochodziło do demonstracji. W grudniu mamy wojnę domową. Świat jest bezradny – Rosja i Chiny wetują kolejne rezolucje ONZ w tej sprawie. W tych warunkach odbyła się bardzo ważna pielgrzymka papieska do sąsiadującego z Syrią Libanu. Do ostatniej chwili zastanawiano się, czy papież pojedzie. Pojechał, by podtrzymać wiarę, nadzieję i miłość wśród chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Na słowach się nie skończyło. Papież wspomógł też finansowo organizacje zajmujące się pomocą ofiarom wojny. Konflikt w Syrii sam się nie rozwiąże. Wymaga interwencji świata. Zdaniem Watykanu: wyłącznie pokojowej. Drugi Irak nie wchodzi w grę.

Działania na rzecz pokoju są najważniejsze, ale to jednak nie wszystko. Konieczna jest także pomoc humanitarna. I tam, gdzie trwa wojna, i tam, gdzie dochodzi do klęsk żywiołowych i tam, gdzie nie pozwala żyć „zwykłe” ubóstwo. Ludzi potrzebujących pomocy jest na świecie coraz więcej. Daleko i blisko. Pomaga i Kościół i organizacje świeckie, ale to ciągle zbyt mało. Z całą pewnością taka pomoc będzie konieczna jeszcze przez lata. Ważne, by pomagać mądrze. By swoją pomocą nie prowokować bierności tych, którzy przede wszystkim sami są odpowiedzialni za swój los.

W Polsce na styku państwo-Kościół w tym roku nieco iskrzyło. Trzeba wspomnieć dwie sprawy, powracające przez cały rok i nadal nie zamknięte. TV Trwam nie otrzymała miejsca na multipleksie. Decyzja wzbudziła oburzenie, zwłaszcza że jej uzasadnienie kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Nie uzyskano zmiany decyzji w postępowaniu odwoławczym przed polskimi sądami, ale droga jeszcze nie została zamknięta – NSA nie rozpatrzyło dotąd skargi kasacyjnej.

Być może jest także nowa szansa: w 2014 roku zwolnią się miejsca po kanałach TVP. Jedno z nich ma być przeznaczone na kanał społeczno-religijny, a w tej kategorii TV Trwam nie ma konkurencji. Media o. Rydzyka są jednak zaniepokojone wypowiedziami przewodniczącego KRRiT, że programy na tym kanale "mają propagować tolerancję i treści ekumeniczne oraz działania w duchu dialogu międzyreligijnego"oraz "wskazywać wartości, wspierać rozwój człowieka i rodziny w wolnym, demokratycznym społeczeństwie". Czy wykluczą TV Trwam? Czy powstanie nowy kanał społeczno-religijny, który zajmie miejsce na multipleksie? Czy TV Trwam wystartuje w konkursie i ostatecznie otrzyma miejsce na MUX1? Dowiemy się w przyszłym roku.

Sprawa druga to kontredans wokół likwidacji Funduszu Kościelnego. Sprawa powraca przez rok i nadal do rozwiązania jest daleko. Warto przypomnieć: nie chodzi tylko o sytuację Kościoła katolickiego, także o inne wspólnoty religijne. Czy w 2013 roku uda się dojść do porozumienia?

Trzeba zauważyć też wydarzenie bardzo pozytywne, choć jego owoce zapewne pojawią się za wiele lat. Mam na myśli Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji. Na konkrety jeszcze było za wcześnie, ale każda droga zaczyna się od pierwszego kroku. Stanęliśmy wobec przeszkody nazwania krzywd – mówił abp Muszyński. Wspólne nazwanie krzywd oznacza także osobiste uznanie win przez każdą ze stron. To trudne, zwłaszcza gdy trwa dążenie do ich „wyceniania”. Czyje są większe? Czy to ważne? Może warto z takiego podejścia zrezygnować?

Trzeba w końcu dostrzec europejskie próby „nawracania” religii za pomocą prawa. W tym roku szeroko dyskutowane były dwie kwestie: zakazu obrzezania dzieci i uboju rytualnego. W obu przypadkach prawo uniemożliwiłoby funkcjonowanie w zgodzie z zasadami religii żydom i muzułmanom. W obu przypadkach propozycje zmian upadły. I oby tak pozostało.

Czytelnikom portalu wiara.pl życzymy, by rok 2013 przyniósł Boże rozwiązania wszystkich spraw i problemów, które stoją przed nami w ostatnim dniu kończącego się roku.