Języki się pomieszały

Andrzej Macura

Dziś w subiektywnym przeglądzie prasy o odczuwalnych do dziś skutkach pychy budowniczych wieży Babel i sposobie na ich przezwyciężenie.

Języki się pomieszały

W Rzeczpospolitej głównym tematem – jeśli idzie o ilość materiałów – jest dziś sprawa wzajemnych, polsko-ukraińskich krzywd. Jak informuje Wojciech Wybranowski w tekście „Burza o akcję «Wisła»” Sejm ma dziś głosować nad projektem uchwały potępiającej akcję „Wisła”, w wyniku której w 1947 roku aresztowano 3 tys., a przesiedlono 140 tys. osób (upraszczając) narodowości ukraińskiej. Na to nie chce się zgodzić spora część parlamentarzystów zauważając, że akcja była odpowiedzią na zbrodnie na Polakach, a na Ukrainie nie tylko oficjalnie nie potępiono wcześniejszych zbrodni na Wołyniu, ale jeszcze czci się przywódców UPA jako bohaterów. Faktycznie, sprawa jest trudna. Bo choć minęło wiele lat, ciągle budzi silne emocje. Trudno się jednak dziwić, że polscy parlamentarzyści oczekują symetrii w tego typu działaniach.

Jak trudne bywają takie sprawy świadczy w tej samej Rzeczpospolitej tekst autorstwa Piotra Jendroszczyka „Berlin nie dla Szwabów”. To o waśniach niemiecko-niemieckich. Mieszkańcom Berlina nie podoba się, że mieszkańcy Szwabii przyjeżdżają do nich i się panoszą. Przejawia się to np. w używaniu  gwarowych nazw na określenie bułek.  Z kolei Szwabom nie podoba się, że pieniądze z ich podatków rozdawane są w Berlinie w ramach tzw wyrównywania zarobków. A przecież to nie jedyny tego typu problem w Niemczech. Dość przypomnieć o sporej niechęci w mieszkańców innych landów do Bawarczyków. Jeśli  w sumie głupstwa są w stanie poróżnić członków jednego narodu, to dziwić się, że trudna przeszłość ma wpływ na relacje polsko-ukraińskie?

Sprawę polsko-ukraińskiego pojednania porusza też Gazeta Wyborcza w tekście Mirosława Czecha „Akcja «Wisła» z Wołyniem w tle”. Katarzyna Wiśniewska w tekście „Biskupi chcą cyfry dla TV Trwam” wraca też do sprawy zabiegów biskupów w celu przyznania tej telewizji miejsca na multipleksie. Jest narzekanie na eWUŚ, wspomnienie zmarłej Teresy Torańskiej, ale w sumie nic takiego.

Z kolei Nasz Dziennik poświęcony jest gównie pamięci zmarłego abp Ignacego Tokarczuka. Temat zauważają też oczywiście Rzeczpospolita i Wyborcza. Powraca też – a jakże – temat Telewizji Trwam. W tekście Krzysztofa Losza „Dworak poucza biskupów” i w opublikowanym na łamach gazety liście Dzieła Biblijnego do przewodniczącego KRRiT. Wraca też oczywiście temat katastrofy smoleńskiej w rozmowie z Małgorzatą Wassermann.

Jak widać zaszłości spod Wieży Babel ciągle są obecne w naszym życiu. Nie naprawił ich cud mówienia językami z dnia Zesłania Ducha Świętego. A może… A może trzeba zwyczajnie otwartości na Boga? Wtedy pewnie pojednanie byłoby znacznie łatwiejsze.