Kto zostanie prezydentem Czech?

PAP |

publikacja 13.01.2013 13:04

Były premier Milosz Zeman i obecny szef czeskiej dyplomacji Karel Schwarzenberg spotkają się w drugiej turze pierwszych w historii Czech bezpośrednich wyborów prezydenckich - poinformował w sobotę Czeski Urząd Statystyczny (CSU).

Kto zostanie prezydentem Czech? MATEJ DIVIZNA/PAP/EPA Karel Schwarzenberg

Rezultaty piątkowo-sobotniej pierwszej tury wyborów, ogłoszone przez CSU po przeliczeniu wszystkich głosów, wskazują, że będący faworytem Zeman otrzymał 24,21 proc. głosów, a Schwarzenberg - 23,40 proc. Obu polityków dzieli różnica zaledwie około 40 tys. głosów.

Za największego przegranego uważa się Jana Fischera. Dawano mu drugą pozycję, tymczasem zajął trzecią z poparciem o wiele niższym niż przewidywano; opowiedziało się za nim 16,35 proc. głosujących. Niemal tyle samo - 16,12 proc. głosów - otrzymał kandydat Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) Jirzi Dienstbier, który zajął czwarte miejsce.

Przeszacowany w sondażach przedwyborczych okazał się także typowany na trzecie miejsce, wytatuowany na całym ciele malarz i kompozytor muzyki operowej, Vladimir Franz. Artysta zdobył zaledwie 6,84 proc. głosów. Jego start w wyborach wielu uznało za kosztowną autopromocję.

Poparcie dla pozostałych czterech ubiegających się o prezydenturę kandydatów nie przekroczyło 5 proc. Frekwencja - jak podał CSU - wyniosła 61,31 proc. Spodziewano się kilku punktów procentowych więcej.

Jako pierwszy wyniki wyborów skomentował Schwarzenberg. Uznał Zemana za wielkiego profesjonalistę, ale i przeciwnika, który reprezentuje przeszłość. Nie krył też zaskoczenia poparciem, jakie otrzymał. "Naprawdę nie przypuszczałem, że w tak wielkiej liczbie ruszą do urn. Za to wszystko serdecznie dziękuję" - powiedział dziennikarzom.

Wkrótce po tym w swym sztabie w Pradze wystąpił zwycięzca pierwszej tury. On także podziękował swym wyborcom, po czym natychmiast zaatakował rywala, z którym spotka się w drugiej turze wyborów 25 i 26 stycznia.

"Jestem człowiekiem pełnej sukcesów przeszłości" - odpowiedział na słowa konkurenta. "Tymczasem Karel Schwarzenberg jest człowiekiem ery obecnej, czyli reprezentantem rządu Petra Neczasa. Jako poseł głosował za podwyżką podatków, reformą emerytalną i zwrotem mienia kościelnego" - podkreślił.

Partia Schwarzenberga Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09 (TOP 09) stanowi drugie co do wielkości ugrupowanie centroprawicowej koalicji. Rząd cieszy się niewielkim poparciem obywateli i krytykowany jest za serię drastycznych reform, mających podreperować budżet państwa.

Zeman przez długie lata był szefem CzSSD, premierem lewicowego rządu w latach 1998-2002. Z socjaldemokratami rozstał się w 2009 roku po sporze z ówczesnym szefem ugrupowania Jirzim Paroubkiem i powołał własną partię.

W pierwszych reakcjach komentatorzy i politycy w Pradze nie są zaskoczeni rezultatem wyborów; Czesi - ich zdaniem - głosowali zgodnie z "polityczną logiką". Zauważają, że reprezentujący centroprawicę Schwarzenberg ma o wiele większe od Fischera szanse na pokonanie w drugiej turze Zemana. Wielu cieszy frekwencja, która zbliżyła się do wyborów z 1998 roku i która przeczy twierdzeniom, że mieszkańcy kraju nad Wełtawą stracili zainteresowanie polityką.

Obywatele Czech po raz pierwszy mieli okazję doświadczyć, co oznacza pełen napięcia dzień liczenia głosów w wyborach prezydenckich. "Nawet nie wiedziałem, że to taka adrenalina. Oglądam to wszystko w telewizji i czuję ogromne napięcie" - powiedział PAP mieszkający w Pradze Ondra Beranek. "Wszyscy w moim otoczeniu głosowali na Schwarzenberga, mobilizacja była wielka" - dodał.

Zgodnie z obowiązującą w Czechach ordynacją wyborczą wybory trwały dwa dni: w piątek lokale wyborcze otwarte były od godziny 14 do 22, a w sobotę od 8 do 14. Druga tura odbędzie się za dwa tygodnie.

Przeczytaj komentarz: Sukces księcia i polityki