Kolonia 2005: Warszawiaków najwięcej

Życie Warszawy/a.

publikacja 13.08.2005 17:13

We wtorek w Kolonii rozpoczynają się Światowe Dni Młodzieży. Milion ludzi z całego świata przyjedzie spotkać się z papieżem Benedyktem XVI. Polaków ma być od 20 do 50 tysięcy. Najwięcej będzie warszawiaków.

Na międzynarodowe dni młodzieży rok w rok zjeżdżają tłumy wiernych z całego świata. Te spotkania będą jednak wyjątkowe. Zabraknie na nich tego, dla którego wierni przemierzali nieraz tysiące kilometrów – Jana Pawła II. Z młodymi będzie się modlił i rozmawiał jego następca – Benedykt XVI. Radosny tydzień Zainteresowanie, zwłaszcza warszawiaków, jest ogromne. Organizatorzy spodziewają się, że ze stolicy Polski do Kolonii przyjedzie nawet 3 tysiące wiernych. Pierwsze grupy wyruszyły już w czwartek. Kolejne pojadą w przyszłym tygodniu. Dlaczego na papieskie dni młodzieży przyjeżdżają tłumy? – Na tych spotkaniach młodzi ludzie przepełnieni są radością i entuzjazmem – wyjaśnia Maciej Rozbiecki, który na zjazd wybiera się po raz trzeci. – Takie wyjazdy to przede wszystkim okazja do spotkania nowych ludzi i zetknięcia się z różnymi kulturami. Maciej jest konsultantem w firmie doradczej. Na co dzień poważny pan w krawacie na kilka dni zamieni garnitur na podkoszulek pielgrzyma. –Pięć lat temu byłem w Rzymie, trzy lata temu aż w Toronto – opowiada Maciej. Szukając powołania – Wielu , którzy przyjeżdzają na spotkanie z papieżem, szuka swojego powołania. Nagle młodzi chłopcy i dziewczyny zmieniają życie i idą do zakonów czy seminariów – mówi Maciej. Ale na spotkaniach młodzi doznają nie tylko przemian duchowych. – Wiele osób poznaje tam przyszłe żony czy mężów. Ja też mam nadzieję, że znajdę tam swoją połowę. Będę się modlił o dobrą i piękną żonę – śmieje się Maciej. Magiczne spotkania – Najbardziej jednak cieszę się na spotkanie z papieżem Benedyktem XVI. Z niecierpliwością czekam na słowo, które skieruje do młodych. Pamiętam, że podczas poprzednich zjazdów katechezy Jana Pawła II wywierały ogromny wpływ na moje życie. Trzy lata temu w Toronto widać już było, że Jan Paweł II nie czuje się najlepiej. Ale podczas spotkania aż nie mógł usiedzieć w miejscu. Wiercił się i kręcił. Tak bardzo cieszył się z naszej obecności. Widać było, że jest zmęczony, ale rozmawiając z nami ubywało mu lat. Czego spodziewa się po Benedykcie XVI? Jestem ciekawy, jak wypadnie w porównaniu z Janem Pawłem II – mówi Maciej.