Taizé: Pożegnanie brata Rogera

KAI

publikacja 24.08.2005 05:52

Ponad 10 tysięcy osób wzięło udział w pogrzebie brata Rogera, założyciela wspólnoty z Taize, zamordowanego tydzień temu przez chorą psychicznie Rumunkę.

Mszy św. koncelebrowanej w Kościele Pojednania w Taize przewodniczył kard. Walter Kasper, przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan. Obok młodych ludzi z całego świata ostatni hołd bratu Rogerowi oddali politycy europejscy, przedstawiciele Kościołów i mieszkańcy regionu. W Taize rana padał deszcz. Msza św. i liturgia pogrzebowa miała bardzo skromną oprawę. Uczestniczyli w niej m. in. prezydent Niemiec, Horst Köhler, minister spraw wewnętrznych Francji Nicolas Sarkozy - nuncjusz apostolski we Francji abp Fortunato Baldelli, Prymas Galów - kard. Philippe Barbarin, przewodniczący Rady Protestantów Francuskich, pastor Jean-Arnold de Clermont, założyciel Wspólnoty "Arka", Jean Vanier, arcybiskup Algieru, Henri Tessier. Wraz z kard. Kasperem Mszę św. koncelebrowali trzej bracia - kapłani Wspólnoty z Taizé, wśród nich brat Marek z Polski. Episkopat Polski reprezentował bp Wiktor Skworc, ordynariusz diecezji tarnowskiej. Rozpoczynając ceremonię pogrzebową brata Rogera nowy przeor Wspólnoty z Taize Brat Alois powitał przedstawicieli Kościołów prawosławnych, katolickich, protestanckich i anglikańskich, reprezentantów władz kilku krajów oraz siostrę brata Rogera, Genevieve. Brat Alois zapewnił, że Wspólnota będzie kontynuowała misję brata Rogera i powiedział, że bratem Roger kierowały zawsze dwa przekonania: jedność Boga z każdym człowiekiem, bez wyjątku oraz ewangeliczna wartość jaką jest dobroć serca. W modlitwie powierzył Bożemu miłosierdziu nie tylko brata Rogera, ale także Luminitę Solcan, "która przez swój chorobliwy czyn zakończyła życie brata Rogera" oraz młodych Rumunów, "tak ukochanych w Taize". "Misericordias Domini in Eternum Cantabo" (Na wieki chcę wyśpiewywać miłosierdzie Pana) - zabrzmiały słowa kanonu śpiewanego w Taize. Następnie kard. Kasper odczytał list przesłany do Taize przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Angelo Sodano. Kardynał w imieniu papieża Benedykta XVI napisał w nim, że brat Roger z wielką pasją kochał Kościół, a wiele generacji chrześcijan zawdzięcza Taize doświadczenie wiary i spotkania z Bogiem. "Proszę Boga by to dzieło rozpoczęte przez brata Rogera było dalej kontynuowane" - napisał kard. Angelo Sodano. Jednym z największych ojców i mistrzów duchowych naszych czasów nazwał kard. Walter Kasper zmarłego tragicznie brata Rogera. "Przez swoją obecność, słowa i przykład, brat Roger promieniował miłością i nadzieją, ponad granicami i podziałami tego świata" - powiedział kardynał. Przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan podkreślił, że założyciel Wspólnoty z Taizé "jako człowiek komunii, żywił w swym sercu i poprzez modlitwę głębokie pragnienie pojednania i spotkania" . "Razem z braćmi ze wspólnoty Taizé, chciał zasiać ziarno jedności w Kościele i w świecie" - podkreślił kard. Kasper. Kardynał przypomniał zasługi Brata Rogera, który przede wszystkim, jak się wyraził, "cierpiał z powodu podziału chrześcijan". "Chciał żyć wiarą Kościoła niepodzielonego, bez rozłamu, w wielkim braterstwie. Wierzył przede wszystkim w ekumenizm wynikający ze świętości, tej świętości, która zmienia głębię duszy, i która jako jedyna prowadzi do pełnej komunii" - podkreślił kard. Kasper i dodał: "Ta wiosna ekumenizmu rozkwitła na wzgórzach Taizé, w tym Kościele Pojednania, gdzie członkowie różnych tradycji chrześcijańskich spotykali się w duchu szacunku i dialogu, na modlitwie i braterskim dzieleniu, inspirowani obecnością i przykładem Brata Rogera".

Inną zasługą Zmarłego było zasypywanie podziałów między narodami, między krajami bogatymi i biednymi. "Zasmucała go każda forma niesprawiedliwości albo odrzucenia. Pragnął, aby bracia ze wspólnoty w wielu krajach żyli z najbiedniejszymi, w małych grupach i byli prostym znakiem miłości i komunii. Ten prosty przykład ich życia był dla niego bardzo ważny i stanowił profetyczny znak Królestwa Bożego, ziarna miłości i pojednania w świecie obezwładnionym przez obojętność" - mówił kardynał i dodał: "Dla Brata Rogera istniał bezpośredni związek pomiędzy miłością Boga i miłością ludzi, między modlitwą a zaangażowaniem, między działaniem i kontemplacją". Dalej kard. Kasper zwrócił uwagę, że Brat Roger mimo, że był człowiekiem kontemplacji i modlitwy to "chciał otworzyć swoje serce mnicha na młodych z całego świata, na ich poszukiwania i nadzieje, na ich radości i cierpienia, na ich wzrastanie w życiu i w wierze". "Bardziej niż przewodnikiem i mistrzem duchowym Brat Roger był dla wielu ojcem niosącym odblask Ojca Wiecznego i Jego powszechnej miłości" - podkreślił kardynał. Na zakończenie przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan odmówił modlitwę za brata Rogera i wezwał, aby Bóg dał nam łaskę kontynuowania dzieła Zmarłego, "idąc za jego przykładem, z nadzieją, na drodze pojednania, wspólnoty i pokoju". Po przemówieniu kard. Kaspera rozpoczęła się liturgia słowa. Pierwsze czytanie zaczerpnięto z 49 rozdziału księgi Izajasza: "Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą. A ukształtowałem cię i ustanowiłem przymierzem dla ludu, aby odnowić kraj, aby rozdzielić spustoszone dziedzictwa, aby rzec więźniom: "Wyjdźcie na wolność!" marniejącym w ciemnościach: "Ukażcie się!". Drugie czytanie z listu św. Pawła odczytał pastor Kościoła ewangelickiego. Ewangelię o tym jak Zmartwychwstały ukazuje się niewiastom w poranek wielkanocny (Mt 28) odczytano w języku francuskim, a następnie jej fragmenty w językach angielskim, niemieckim, rumuńskim, polskim i arabskim. W kilku językach odczytano także słowa brata Rogera: "Zmartwychwstały Jezu, dziś, jutro i zawsze Twój Duch Święty otwiera drogę. Również my nią podążamy, gdy u początku wszystkiego jest ufność serca". Po nich, jak często bywa w Taize, nastąpiła pięciominutowa chwila ciszy - czas modlitwy i kontemplacji. Kanonem "Chcę podążać za Tobą, nie zawiodę się. Strzeż mnie Panie na tej drodze" rozpoczęła się liturgia eucharystyczna koncelebrowana przez kard. Kaspera razem z braćmi kapłanami z Taize. Wśród czterech braci stojących przy ołtarzu znalazł się także brat Marek - jeden z trzech Polaków - członków wspólnoty z Taize. "Jezu tyś jest światłością mej duszy, niech ciemność ma nie przemawia do mnie już" - śpiewano podczas Komunii świętej. Modlitwy pogrzebowe w rycie prawosławnym poprowadzili przedstawiciele Kościołów prawosławnych z Rumunii i Rosji. Przed pogrzebem trumnę z ciałem brata Rogera ustawiono na przybranym na biało katafalku w specjalnym namiocie naprzeciwko Kościoła Pojednania. Trumnę otaczały świece i kwiaty: słoneczniki i gladiole. Panuje smutek, że brat Roger odszedł, ale jest też poczucie przebywania u progu wielkiej tajemnicy" - powiedział tuż przed pogrzebem brat Marek. Muzyka poważna, która zwykle rozbrzmiewa w Kościele Pojednania przed rozpoczęciem modlitwy, we wtorek brzmiała z głośników na całym wzgórzu.