Vittorio Messori ostrzega

KAI

publikacja 05.02.2002 05:57

![][1]Znany włoski pisarz katolicki Vittorio Messori ostrzegł Kościół katolicki przed niebezpieczeństwem uproszczenia przez media kilku ostatnich wydarzeń i ich przesłania. Chodzi przede wszystkim o odbyty niedawno w Asyżu Dzień Modlitwy o Pokój na Świecie oraz o wystąpienia Papieża w sprawie nierozerwalności małżeństwa i potrzeby prawnej ochrony embrio [1]: zdjecia/messori2.jpg

Znany włoski pisarz katolicki Vittorio Messori ostrzegł Kościół katolicki przed niebezpieczeństwem uproszczenia przez media kilku ostatnich wydarzeń i ich przesłania. Chodzi przede wszystkim o odbyty niedawno w Asyżu Dzień Modlitwy o Pokój na Świecie oraz o wystąpienia Papieża w sprawie nierozerwalności małżeństwa i potrzeby prawnej ochrony embrionów.

Za punkt wyjścia dla swoich rozważań milczący od dłuższego czasu pisarz obrał Asyż, którego program był - jego zdaniem - za bardzo podporządkowany wymogom telewizji. Do widza nie dotarły więc subtelne rozróżnienia i zapewnienia teologów, że nie jest on świadkiem wspólnej modlitwy przedstawicieli różnych religii, a więc triumfu synkretyzmu.

Siłą rzeczy odbiorcy dowiedzieli się, że "Bóg objawia się na różne sposoby, tym samym każda religia posiada taką sama prawdę i godność; niech więc każdy pozostanie przy swojej tradycji religijnej; dajmy sobie spokój z apostolatami i misjami, które nie szanują innych wierzeń a może nawet planów Boga, nie wymagającego jednej tylko Prawdy; liczy się nie imię Boga w niebiosach, lecz zaangażowanie na ziemi tych wszystkich, którzy w Niego wierzą, obojętnie, jakie ma On oblicze; najwyższym dobrem nie jest zbawienie wieczne, ale ziemska rzeczywistość pokoju między narodami".

Niczego podobnego nie ma w nauczaniu Jana Pawła II, podkreśla Messori, taki jednak był wynik "wielkiego spotkania, na którym m.in. afrykańscy animiści, prosząc o pokój swoich bogów, poświęcili kurę na ołtarzu". I oto, dodaje pisarz, "po stworzeniu wrażenia, że wszystkie idee bóstwa są jednakowo dobre, mamy przywołanie niezbywalnych zasad moralnych Kościoła, w tym przypomnienie nierozerwalności małżeństwa i świętości życia od momentu poczęcia".

Te zasady jednak obowiązują już niemal wyłącznie katolików, zauważa Messori, który kilka lat temu inspirował Ojca Świętego do napisania książki "Przekroczyć próg nadziei". "Dlatego rodzi się niepokojące pytanie: jeżeli Bóg zgadza się z nauką każdej religii, dlaczego upierać się przy pozostaniu przy katolicyzmie, który jest z nich wszystkich najsurowszy i najbardziej wymagający? Dlaczego mam dręczyć swoje sumienie czy nawet obawiać się piekła za rozwód czy aborcję, podczas gdy wszyscy ?inni? z Asyżu nie mają takich problemów? Czy przypadkiem bycie katolikiem nie jest niepotrzebnie trudne?" - pyta pisarz.

Messori przyznaje, że są to "błędne pytania", ale być może nie byłoby ich, "gdyby pamiętano, że roztropność jest pierwszą z głównych cnót chrześcijaństwa".