O handlu prawami stu kobiet

KAI

publikacja 07.03.2002 06:56

Sygnatariuszki "Listu Stu Kobiet" uważają, że doszło do porozumienia Kościoła i rządu: w zamian za poparcie Kościoła dla przystąpienia Polski do UE rząd nie zmieni ustawy aborcyjnej. - Nie będę komentował tego listu - stwierdził bp Tadeusz Pieronek, uznając go za niepoważny.

Sygnatariuszki "Listu Stu Kobiet" uważają, że doszło do porozumienia Kościoła i rządu: w zamian za poparcie Kościoła dla przystąpienia Polski do UE rząd nie zmieni ustawy aborcyjnej. - Nie będę komentował tego listu - stwierdził bp Tadeusz Pieronek, uznając go za niepoważny.

Sygnatariuszki listu - powołując się na "rozmaite wypowiedzi publiczne" - przypuszczają, że doszło do "porozumienia" między Kościołem katolickim a rządem w kwestii przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. "Kościół mianowicie będzie popierał integrację z Europą w zamian za rezygnację rządu z dyskusji nad nowelizacją ustawy antyaborcyjnej" - czytamy w liście. Według autorek dokumentu jest to swoisty "handel prawami kobiet".

Ostre słowa krytyki padły pod adresem biskupa Tadeusza Pieronka, który - zdaniem sygnatariuszek listu - "Izabelę Jarugę-Nowacką, pełnomocniczkę nowego rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, (...) nazwał 'feministycznym betonem, który nie zmieni się nawet pod wpływem kwasu solnego'". Ich zdaniem jest to zastraszanie ideologiczne. Podczas prezentacji dokumentu na konferencji prasowej, która odbyła się w Ośrodku Informacji Środowisk Kobiecych, autorki listu nazwały styl wypowiedzi biskupa Pieronka "językiem przemocy, agresji i nienawiści". Dodały, że czują się zastraszone, gdyż biskup mówiąc o "feministycznym betonie" zachęcał do polewania zwolenniczek aborcji kwasem solnym.
Bp Pieronek w rozmowie z KAI nie chciał komentować "Listu Stu Kobiet" uznając go za niepoważny. Wcześniej podtrzymał swoje słowa mówiąc, iż "kto będzie za zabijaniem nienarodzonych, musi się spodziewać ostrych słów". W rozmowie z KAI 24 lutego bp Pieronek podkreślił, że mówiąc o "feministycznym betonie" nie miał na myśli min. Jarugi-Nowackiej. - Moja wypowiedź dotyczyła skrajnego feminizmu, który chce doprowadzić do aborcji z tzw. przyczyn społecznych - zaznaczył.
Pod dokumentem podpisały się m.in. Wisława Szymborska, Agnieszka Holland, prof. Ewa Łętowska, Krystyna Janda, Henryka Bochniarz, Danuta Waniek, a także piosenkarki, pisarki i dziennikarki (Kora Jackowska, Manuela Gretkowska, Kinga Dunin czy Małgorzata Domagalik). List został adresowany komisarza ds. społecznych i zatrudnienia Unii Europejskiej Anny Diamantopoulou, premiera Leszka Millera, Episkopatu Polski oraz Prymasa Polski kard. Józefa Glempa.