publikacja 31.01.2013 00:15
Odrzucenie przez Sejm projektów ustaw o związkach partnerskich oznacza zastopowanie próby przeprowadzenia w Polsce rewolucji obyczajowej.
Jakub Szymczuk
Wiceminister Michał Królikowski,
który podczas sejmowej debaty prezentował stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości, bardzo kompetentnie i rzeczowo wykazał, że rozwiązania zaproponowane w trzech projektach wprowadzających związki partnerskie są całkowicie sprzeczne z Konstytucją RP
Posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu 5 projektów ustaw wprowadzających instytucje związku partnerskiego, w tym między osobami tej samej płci. Głosowanie w tej sprawie było jednym z najważniejszych dla porządku społecznego w Polsce. Przyjęcie projektów i skierowanie do dalszych prac stworzyłoby realną możliwość, że zostaną wprowadzone w życie. Gdyby do tego doszło, mielibyśmy początek rewolucji obyczajowej w naszym kraju, która doprowadziłaby do prawnego uznania związków homoseksualnych za małżeństwo.
Zdecydowali posłowie PO
Przedmiotem głosowania było 5 projektów. 4 zgłosili posłowie Ruchu Palikota oraz SLD (dwie ustawy merytoryczne i dwie zawierające przepisy je wprowadzające), jeden klub PO. Projekty SLD i RP były właściwie identyczne i przewidywały, że związek partnerski zostanie zawarty, gdy dwie osoby jednocześnie złożą przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego stosowne oświadczenia.
W propozycji SLD partnerzy dodatkowo mieli zawierać u notariusza umowę, w której sami wpisywaliby, jakie prawa przyjmują na siebie, mogli też jednostronnie zerwać związek. W projekcie RP prawa i obowiązki partnerów były z góry ustalone przez państwo. Obie propozycje przewidywały m.in. możliwość zawierania związku partnerskiego przez osoby hetero- i homoseksualne, posiadania wspólnoty majątkowej, wspólnego opodatkowania i odmowy zeznań przeciwko partnerowi, a także prawo do pochowania zmarłego partnera i dziedziczenia w pierwszej kolejności majątku po nim, dostępu do informacji medycznej, starania się o rentę po zmarłym, a w razie śmierci jednego z partnerów, możliwość starania się o prawo do przejęcia po nim umowy najmu mieszkania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.