publikacja 31.01.2013 00:15
Wrzucali ich do jam grobowych, żeby szybciej i żeby się więcej zmieściło. Mozaika z ciał bohaterów. Grupa naukowców wydobywa ich ze śmietnika historii.
Piotr Życieński
Pierwsze odkryte na „Łączce” ciało udało się również jako pierwsze zidentyfikować. To szczątki Edmunda Bukowskiego – porucznika Armii Krajowej okręgu wileńskiego
O„Łączce” znów zrobiło się głośno, gdy pod koniec stycznia któryś z dziennikarzy rzucił: „Zidentyfikowano rotmistrza Witolda Pileckiego”. W ciągu kilku godzin większość mediów podchwyciła (niesprawdzoną) wiadomość. A chociaż szef prac na powązkowskiej kwaterze „Ł”, czyli „Łączce”, prof. Krzysztof Szwagrzyk, od razu zdementował tę informację, nieprawdziwy news rozpoczął medialne życie. – Z mediów dowiedziałem się nawet, kiedy będzie pogrzeb rotmistrza – mówi nam smutnawo prof. Szwagrzyk. – Media wymyśliły datę 25 maja, czyli rocznicę zamordowania Pileckiego. To przykre, że ktoś sieje zamęt. A tymczasem, nieustannie od lipca, grupa naukowców pracuje po kilkanaście godzin dziennie, by przez identyfikację ciał, które zostały odnalezione na „Łączce”, przywrócić godność polskim bohaterom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.