Trzeba z tym skończyć

KAI

publikacja 25.06.2003 06:53

Biskupi USA są zdeterminowani, aby zamknąć sprawę pedofilii wśród amerykańskich księży. Według abp. Harry'ego Flynna z Saint-Paul skandale seksualne doprowadziły do odwołania ponad 400 duchownych.

Abp Flynn, który stoi na czele komisji Episkopatu ds. nadużyć seksualnych, stwierdził, że choć "wiele już zostało zrobione, nadal wiele pozostaje do zrobienia". Jego zdaniem podjęty został "kolosalny wysiłek", aby uregulować problem, z którym Kościół boryka się od 18 miesięcy. Jako przykład podał decyzje biskupów, którzy odwołali ponad 400 księży, którzy dopuszczali się nadużyć seksualnych w stosunku do nieletnich. Już w czerwcu 2002 r. Episkopat amerykański opublikował Kartę Ochrony Dzieci i Młodzieży oraz "Konieczne normy postępowania diecezji/eparchii w sprawie zarzutów seksualnego wykorzystywania nieletnich przez księży i diakonów". Normy te przewidują m.in., że każdy ksiądz lub diakon, który choć raz dopuści się molestowania seksualnego zostanie odsunięty na zawsze od posługi kapłańskiej, nie wykluczając możliwości - w zależności od przypadku - usunięcia ze stanu duchownego i oddania w ręce świeckiego wymiaru sprawiedliwości. Z powodu oskarżeń o tolerowanie seksualnych nadużyć podległych mu księży do dymisji podał się m.in. metropolita Bostonu kard. Bernard Law. Przed rokiem powstała też złożona z ludzi świeckich komisja mająca nadzorować uregulowanie przez Kościół sprawy pedofilii księży. Jednak w czerwcu br. stojący na jej czele były gubernator Oklahomy Frank Keating porównał działanie niektórych biskupów do mafii i oskarżył ich o "zbrodnicze milczenie", po czym podał się do dymisji. Podobnego zdania jest Stowarzyszenie Ofiar Nadużyć Seksualnych ze strony Duchownych. - Zbyt mało się zmieniło od czasu, gdy biskupi uchwalili swą Kartę przeciwko pedofilii - oświadczył jego szef David Clohessy. Wśród 65 mln katolików w 195 diecezjach USA posługę duszpasterską pełni 45 tys. księży.