Muzyka chrześcijańska górą!

KAI

publikacja 16.08.2003 07:52

O 13 proc. wzrosła w ub.r. w Stanach Zjednoczonych sprzedaż nagrań zespołów, grających tzw. rocka chrześcijańskiego. W tym samym czasie muzyka komercyjna zmniejszyła swe obroty o 9 proc.

Jest to wynik m.in. kampanii zwanej "Crossover", mającej na celu szersze rozpropagowanie muzyki chrześcijańskiej i wyjście z nią poza parafie, spotkania młodzieżowe, czy festiwale chrześcijańskie. Akcję prowadziły głównie zespoły: Underoath i Chevelle. Grupy te i szereg im podobnych występowały nie tylko na terenie kościołów i parafii, ale również w dyskotekach i na otwartych przestrzeniach. Ponadto muzykę rockową i "metalową" o treściach chrześcijańskich zaczęły grać także inne zespoły, które dotychczas nie miały jej w swoim repertuarze. Płyty CD grupy Underoath były w 2002 r. sprzedawane nie tylko w księgarniach i innych sklepach chrześcijańskich, ale także w magazynach sieci Tower Records czy Wal Mart, zajmujących się sprzedażą i promowaniem produkcji fonograficznej w różnych miastach i regionach USA. Z najnowszych danych wynika, że jeśli w latach 2001 i 2002 sprzedaż płyt kompaktowych na całym rynku amerykańskim spadła odpowiednio o 6 i 9 proc., to tylko w ub.r. sprzedaż nagrań muzyki chrześcijańskiej zwiększyła się o 13 proc. a w liczbach bezwzględnych wyniosła 49 mln płyt. Chrześcijańskie przedsiębiorstwo reklamowe Tricia Whitehouse de Spinhouse podało, że największym powodzeniem w sklepach chrześcijańskich cieszyła się w ub.r. muzyka "worship" (po polsku bywa ona nazywana "uwielbieniową"). Jednocześnie poinformowano, że takie grupy jak Chevelle czy P.O.D. mają repertuar znacznie szerszy. Według samych muzyków w czasie koncertów nie uprawiają oni żadnego kaznodziejstwa, ale mają nadzieję, że ich przykład - to, że nie palą, nie piją alkoholu, nie propagują przedmałżeńskich stosunków płciowych - będzie oddziaływał na słuchaczy. Jednocześnie wykonawcy ci uważają akcję "Crossover" za podróż misyjną. - Nie mówimy kazań. Przyjeżdżamy do jakiego kraju i dajemy im strawę i napój duchowy, to właśnie robimy - powiedział Aaron, młody perkusista. Jego kolega z zespołu Anberlin, Stephen Christian, przywołał słowa Chrystusa: "Po co posyłać lekarza do zdrowych? Poślę go do tych, którzy są chorzy".