Pobłogosławił, został zawieszony

KAI

publikacja 08.09.2003 07:22

Biskup niżnienowogrodzki i arzamaski Jerzy (Daniłow) zawiesił w czynnościach kapłańskich ks. Władimira, który w jednej z kaplic Niżniego Nowogrodu pobłogosławił, zgodnie z kanonami prawosławnymi, związek dwóch homoseksualistów.

"Nowożeńcami" są dwaj miejscowi projektanci mody Dienis Gogolew i Michaił Morozow, którzy niedawno zapowiedzieli, że w najbliższych wyborach parlamentarnych zamierzają kandydować do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej. Początkowo duchowny planował przeprowadzić obrzęd "ślubu" w cerkwi Narodzenia Chrystusa, ale gdy później okazało się to niemożliwe, przeniósł całą ceremonię do niewielkiej kapliczki w centrum miasta. Odbyła się ona 1 września. Już nazajutrz bp Jerzy zawiesił kapłana w czynnościach duchownych, powołując jednocześnie specjalną komisję do wyjaśnienia całej sprawy. Ks. Władimir próbował początkowo podważać sam fakt udzielenia ślubu, twierdząc, że odprawił tylko nabożeństwo, po czym "chłopcy sami nałożyli sobie na głowy wieńce i zrobili sobie zdjęcia". Gdy jednak do kurii biskupiej nadeszły zdjęcia, na których wyraźnie widać, że kapłan nakłada "panom młodym" obrączki i błogosławi ich, komisja stwierdziła, że duchowny rzeczywiście dopuścił się "niesłychanego bluźnierstwa". "Uważamy, że dopuszczono się starannie zaplanowanej prowokacji, obliczonej na skandalizujące zwrócenie uwagi na problem tzw. »małżeństw jednopłciowych«. Rosyjski Kościół Prawosławny bezwarunkowo potępia samą myśl o »małżeństwie jednopłciowym« i kierując się, jak zawsze, Pismem Świętym i Tradycją Kościoła, potępia stosunki homoseksualne jako grzech śmiertelny" - stwierdzono w oświadczeniu eparchii (diecezji) niżnienowogrodzkiej. Jednocześnie podkreślono, że tego, co nastąpiło, w żadnym wypadku nie można nazywać małżeństwem. Tymczasem D. Gogolew oświadczył "Komsomolskiej Prawdzie", że gdy kapłan brał pieniądze za całą ceremonię - 15 tys. rubli, "nawet nie mrugnął okiem" i nie wyjaśnił, że obaj partnerzy popełniają czyn niedopuszczalny. "Od razu powiedział nam, że ślub będzie bez świadków" - dodał "pan młody". Podkreślił, że tak wysoka suma była wynikiem 10-krotnego pomnożenia zwykłego "cennika" za ślub w cerkwi w tej eparchii. Gogolew dodał, że Kościół rosyjski jest "wyjątkowo zachłanny i stał się aparatem biurokratycznym".