Integracja Europy - wyzwanie dla podzielonego chrześcijaństwa

KAI

publikacja 19.11.2003 07:11

Dyskusja nad kwestiami związanymi z wprowadzaniem w życie zobowiązań Karty Ekumenicznej zajęła drugi dzień obrad konferencji ekumenicznej w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. [**Skomentuj tę wiadomość![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl/index.php?c=5

Międzynarodową Konferencję Naukową pod hasłem "Integracja Europy - wyzwanie dla podzielonego chrześcijaństwa" zorganizował w dniach 17 i 18 listopada Instytut Ekumeniczny KUL z okazji dwudziestolecia swojej działalności. Charta Oecumenica - (Karta Ekumeniczna) została podpisana w 22 kwietnia 2001 r. przez Radę Europejskich Konferencji Biskupów (CCEE) oraz Konferencję Kościołów Ewangelickich KEK. W panelu na temat tego dokumentu uczestniczyli abp Abel, arcybiskup chełmsko-lubelski, biskup Kościoła ewangelicko-reformowanego Zdzisław Tranda, bp Tadeusz Pikus - członek Rady ds. Ekumenizmu Episkopatu Polski, dr Marek Ambroży, delegat biskupa Wiktora Wysoczańskiego, biskupa Kościoła Polskokatolickiego, prof. Andrzej de Lazari z Uniwersytetu Łódzkiego i ks. prof. Stanisław Rabiej z Uniwersytetu Opolskiego. Paneliści zastanawiali się, w czym Karta Ekumeniczna jest wyzwaniem dla Kościoła w Polsce. Prowadzący panel ks. prof. Wacław Hryniewicz wymieniał tematy istotne dla wprowadzania Karty w życie. To m.in. kwestie, jak zmieniać w Polsce sposób myślenia o innych wyznaniach, czy nie należy zaproponować członkostwa Kościoła Rzymskokatolickiego w Polskiej Radzie Ekumenicznej; czy nie warto myśleć o wspólnych listach pasterskich w sprawach dotyczących wszystkich chrześcijan w Polsce; co robić, by włączyć w ekumenię więcej ludzi młodych, a także kobiet, jak poprawić dialog z Żydami, na ile aktualne są kwestie prozelityzmu, a także czy Karta nie powinna trafić do szerszych rzesz odbiorców, do proboszczów, rektorów uczelni i seminariów. Abp Abel stwierdził, że mimo zrozumienia dla znaczenia i cenności Karty, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny traktuje ją z pewną rezerwą. Jego zdaniem, dokument nie daje jasnego sformułowania w sprawach drażliwych, takich jak kwestia prozelityzmu, wbrew zapowiedziom nie rozróżnia bowiem działań misyjnych od prozelityzmu. Hierarcha podkreślił też, że potrzeba jasno określić, jaka jedność nie jest celem ekumenicznych działań, dodając, że z pewnością nie może to być model wchłonięcia czy podporządkowania. - Wyraźne określenie tego może zapobiec poruszaniu się po bezdrożach - stwierdził. Bp Tranda przypomniał, że Karta Ekumeniczna jest nie tylko wyrazem pewnego marzenia, idei, ale wynikiem dialogu i jednocześnie zachętą do niego. Podkreślił, że Kościoły osiągnęły już etap, kiedy nie tylko chcą się uczyć od siebie, ale przyszedł też czas na wspólne świadectwo. Kwestie, które jego zdaniem powinny być objęte dialogiem, dotyczą m.in. sakramentów. To trudności w dziedzinie Eucharystii, które, jak stwierdził, nasiliły się po encyklice "Ecclesia de Eucharistia". Problem komunii pojawia się m.in. w przypadku małżeństw międzywyznaniowych, które nie mogą wspólnie do niej przystępować. Zdaniem bpa Trandy wspólna komunia powinna być nie tylko możliwością, ale i zaleceniem. Panelista podkreślił też wagę dokumentu w stwierdzeniu, że każdy ma prawo do własnego wyboru wiary i do konwersji nie powinno się ani zachęcać, ani zniechęcać, czy tym bardziej obrzydzać jakiś Kościół. Zauważył przy tym, że wybór może oznaczać także świadome istnienie wewnątrz macierzystej wspólnoty. Bp Tranda zauważył, że praktykę w wymianie doświadczeń w dziedzinie katechezy i duszpasterstwa ma Śląsk Cieszyński. W różnych ośrodkach zdarza się, że katecheci różnych wyznań zastępują się na lekcjach albo zbierają uczniów na wspólną katechezę.

Więcej na następnej stronie

Karta Ekumeniczna jest potrzebna nie tylko w relacjach między Kościołami, ale też wewnątrz Kościołów - mówił bp Tadeusz Pikus Zauważył, że o ile po Soborze Watykańskim II wielu ekumenistów w Kościele rzymskokatolickim myślało, że widzialna jedność Kościołów to kwestia kilku, kilkunastu lat, o tyle dziś bardziej zastanawiają się nad jednością wewnętrzną, duchową. Dodał, że osiągnięcie tej zewnętrznej jedności musi być przejawem wewnętrznej. Jak wyjaśniał, ta wewnętrzna jedność to też poczucie "bycia u siebie" w każdej chrześcijańskiej świątyni. Myślę, że w dziedzinie rzetelnego poznawania się dobrze byłoby, gdyby w Polsce część katechizacji dzieci i młodzieży, która dotyczy innych Kościołów, konsultować z przedstawicielami tych Kościołów - mówił bp Pikus, dodając, ze z podręcznikami "różnie bywa". Odnosząc się do tematu jedności chrześcijan w jednoczącej się Europie stwierdził, że w powstającej Konstytucji Europy brak odniesienia do Boga Opatrzności. Zapis o Bogu, który stworzył świat, utrzymuje go i oczekuje współpracy człowieka, jego zdaniem zaakceptowali wyznawcy wszystkich religii. Przedstawiciel Kościoła polskokatolickiego, Marek Ambrozy uznał, że Karta nie zmienia nic w kwestii dialogu między Kościołem starokatolickim, a innymi, zwłaszcza prawosławnym, z którym długo utrzymuje dialog ekumeniczny. Karta natomiast poszerzyła krąg dobrych relacji, jeśli chodzi o zmianę sposobu patrzenia na innych i włączania w to młodych. Dokument przypomina o zobowiązaniu przeciwdziałania antysemityzmowi i nacjonalizmowi. Kościół polskokatolicki od dwóch lat organizuje spotkania przede wszystkim dla młodzieży z przedstawicielami judaizmu, w tym roku była to młodzież z Izraela, podczas których nie unika się trudnych tematów. Dla prof. Andrzeja de Lazari problemem w uprawianiu działalności ekumenicznej jest na przykład fakt, że uczelnia nie może samodzielnie powołać Wydziału Teologicznego, w ramach którego mogłyby działać różne katedry. Jego zdaniem w ten sposób traci się "piękne miejsce" do uprawiania dialogu. Zwrócił tez uwagę na. Istniejące problemy językowe, choćby to, że większość ludzi nie ma świadomości, że katolicki znaczy powszechny, kojarząc te nazwę jedynie z Kościołem rzymskokatolickim. Na ważny aspekt Karty Ekumenicznej wskazał ks. prof. Stanisław Rabiej mówiąc, że jej prawdziwa nowość zaczyna się od trzeciego rozdziału, gdzie jest mowa o odpowiedzialności za Europę i pojednaniu narodów i kultur. Zwrócił uwagę, że obecnie przypomina się, by to pojednanie było teocentryczne, a nie antropocentryczne, bo to właśnie pytanie o Boga dzieli ludzi. Stwierdził też, że budowanie Europy regionów i kultur w duchu, do którego namawia karta odbywa się w środowisku opolskim m.in. przez organizowane od kilku lat w pierwsza niedzielę Adwentu modlitwy ekumeniczne młodzieży. Dyskusję po wypowiedziach panelistów, za sprawą abpa Abla i bpa Pikusa, zdominował problem nierozstrzygniętych kwestii majątkowych pomiędzy Kościołem rzymskokatolickim, grekokatolickim i prawosławnym. Pojawiły się także wątpliwości, czy Karta nie dotyczy zbyt szerokiego zakresu spraw, które stoją przed Kościołami, gdy podstawowym problemem są stosunki między poszczególnymi Kościołami, dyskutowano o zasadach interkomunii. Ks. prof. Rabiej przypomniał podsumowując, że to osoba Chrystusa, nasza umiejętność wsłuchania się w Jego słowa i potrzeba modlitwy są osią ekumenizmu. Modlitwą dzisiejsze obrady się rozpoczęły i zakończyły. O. Hryniewicz podkreślając, że ekumenia nie ma alternatywy i tym bardziej trzeba "mnożyć gesty przyjaźni", gdy przezywa ona okres trudny, zauważył, ze obrady konferencji powinny posłużyć przy układaniu suplementu do polskiego przekładu Karty, którego powstanie jest jego zdaniem pilną sprawą. Przy organizacji spotkania współpracowały Institut fur Okumenische Theologie, Ostkirchliche Orthodoxie und Patrologie (Universitat Graz) oraz Fundacja Pro Oriente (sekcja w Grazu).