Coraz więcej sekciarzy!

KAI

publikacja 12.12.2003 06:45

Coraz więcej osób w Polsce należy do sekt - uważa przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak. Przyczyna tego zjawiska leży m.in. w zwiększającym się bezrobociu, braku autorytetów oraz prawa przeciwsektowego.

Ryszard Nowak podkreślił, że nie ma możliwości, by precyzyjnie określić liczbę sekt i ich członków. Według danych szacunkowych na terenie Polski działa obecnie około tysiąca sekt, do których należy od 100 do 150 tys. osób. Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie zwrócił uwagę, że na powstawanie coraz większej liczby sekt wpływa brak odpowiednich regulacji prawnych. Za najbardziej niebezpieczną w Polsce Nowak uznał Bractwo Zakonne Himawanti. - Wśród liderów są ludzie wykształceni, sekta jest świetnie zorganizowana, prowadzone są swego rodzaju działania marketingowe - powiedział Nowak. Sekta, działająca w kraju od kilkunastu lat zrzesza ok. 50 "nauczycieli" i 600 szeregowych członków. Ruch łączy w swych naukach elementy chrześcijaństwa, okultyzmu, dawnych religii pogańskich, nauk tantrycznych i sztuki erotycznej. W 1996 r. grupa ubiegała się o oficjalną rejestrację, ale spotkała się to z odmową. Guru sekty Himawanti, Ryszard M., pseud. Mohan, przebywa obecnie w bydgoskim areszcie. Jest on oskarżony o terroryzowanie i okradzenie kobiety, która odeszła z sekty. Karany był także wcześniej. W 2001 r. został aresztowany w związku ze znieważaniem i groźbami karalnymi pod adresem m.in. Papieża, a w 1999 r. został prawomocnie skazany na półtora roku więzienia z warunkowym zawieszeniem za groźby karalne pod adresem przeora oo. paulinów na Jasnej Górze i obraźliwe listy pod adresem Prymasa Polski. Ryszard Nowak stwierdził, że członkowie grupy szykanują osoby, które stają im na drodze. - Oni mogą przejść od słów do czynów - ostrzega. Bractwo Zakonne Himawanti odznacza się ogromną nienawiścią, przede wszystkim do Kościoła katolickiego. - Oni uważają, że za całe zło, z jakim mamy do czynienia w kraju, odpowiedzialny jest Kościół katolicki - stwierdza Nowak. - Nie waham się nazwać ich terrorystami - dodaje. - Mimo, iż media stają na wysokości zadania, podając szereg informacji dotyczących sekt i ich zgubnego działania, grupy te cieszą się obecnie ogromną popularnością werbując wielu nowych członków - mówi Nowak. Młodzi ludzie nie mają się na kim wzorować, pomimo ukończenia szkoły nie mogą znaleźć pracy. - Szukając wyjścia z trudnej sytuacji, nie raz idą na oślep, nie zwracając uwagi, kto jest organizatorem jakiegoś wyjazdu, czy kursu - przestrzega przewodniczący. Często są to grupy, które ukrywają swą działalność pod płaszczem różnych stowarzyszeń i organizacji oferujących szkolenia dotyczące pozytywnego myślenia, zdrowego odżywiania się lub kursów pomagających w znalezieniu zatrudnienia. Sekty, obok ludzi bardzo młodych, często interesują się także osobami dobrze sytuowanymi i wykształconymi. - Im jest potrzebny ktoś zdrowy, z dobrego domu, a nie alkoholik bez wykształcenia - podkreśla Nowak. Poinformował, że obecnie "strategicznym miejscem działania sekt są szkoły średnie i wyższe uczelnie". - Dlatego należy docierać z informacjami o sektach do dyrektorów szkół i rektorów wyższych uczelni i informować ich o sektach, przestrzegać przed wpuszczaniem na teren placówek niesprawdzonych organizacji oferujących szkolenia i wykłady dla uczniów - dodał.