Aferzystom - uczciwości, alkoholikom - abstynencji, bezrobotnym - pracy, Polakom - dobra i pokoju

KAI

publikacja 25.12.2003 06:53

- Bóg zaprasza nas do współpracy, chce, abyśmy Mu pomagali w kształtowaniu lepszego świata - napisał Prymas Polski w słowie pasterskim na Boże Narodzenie i nowy rok 2004.

Kardynał składa w nim szczególne życzenia Bożonarodzeniowe: aferzystom życzy uczciwości, alkoholikom - abstynencji, bezrobotnym - pracy, a wszystkim Polakom - dobra i pokoju. Kard. Glemp analizując polską rzeczywistość zauważa, że nieustanne trudności napełniają Polaków rozdrażnieniem, powodują podejrzliwość wobec bliskich i utratę zaufania wobec tych, którzy służą społeczeństwu. "Cierpimy doświadczając jak złe zachowania społeczne rujnują moralną i narodową tkankę naszej wolności i demokracji" - ubolewa Prymas. Wśród największych plag współczesnej Polski wymienia korupcję i afery, a także bezrobocie i pijaństwo. Prymas wezwał do modlitwy za bezrobotnych, ale także za tych, którzy nie chcą pracować i "wolą - z ryzykiem utraty swojej godności - błąkać się po obrzeżach społeczeństwa". Jednocześnie zaapelował o modlitwy "za ludzi z inicjatywą, za przedsiębiorców, którzy szukają nowych miejsc pracy i chcą powiększyć materialny zasób ojczyzny". Ks. Prymas zwraca również uwagę, że na swoją przyszłość Polacy powinni patrzeć w perspektywie działania Opatrzności Bożej. Jak zauważa, nie od razu rozumiemy w jaki sposób Bóg jest obecny w naszym życiu, często dopiero po latach odkrywamy sens Bożego działania. Dlatego, jak zauważa, dziś, świeżo po katastrofie rządowego helikoptera, nie potrafimy "w pełni odczytać przesłania, jakie Bóg nam przekazuje w tym niezwykłym ocaleniu: czy to się dokonało ze względu na jedną osobę, czy było łaską miłosierdzia dla całego zespołu, czy też ostrzeżeniem dla wielu". Choć badania techniczne pozwolą ustalić wkrótce przyczyny katastrofy, jednak "aby odczytać Boże zamiary - trzeba sprawę oddać do laboratorium wiary" - podkreśla Ks. Prymas. Rozważa także, czy to nie sam Bóg chciał, aby idea wzniesienia budowy świątyni Opatrzności Bożej została zrealizowana nie w XVIII, ale w XXI wieku. Może Bóg chciał, aby Polacy, "przebywszy trudne drogi w mrokach niewoli i niepowodzeń, oparli się na gruncie prawdziwego rozumienia wolności także w warunkach Unii Europejskiej" - zauważa. Według Księdza Prymasa gdy trwa proces integracji europejskiej, a "reformatorzy miotają się w wątpliwościach, czy przyznać Bogu prawo do tego, aby On i zasady przez niego ustanowione mogły być wzmiankowane w dokumentach, wznoszona świątynia Opatrzności ma zaakcentować, że Wcielenie trwa i Bóg jest między nami". Oceniając dyskusję na temat miejsca Boga w dokumentach Unii Europejskiej stwierdza: "Opatrzność Boża litościwie patrzy, jak dzieło stworzone neguje swego Autora". Prymas Polski zwraca uwagę, że życzenia składane z okazji świąt Bożego Narodzenia zawsze odnoszą się do nadziei na dobro, którego mamy doświadczyć w przyszłości. Jak zauważył ludzie o "słabej wierze" skłonni są przypisać przyszłe wydarzenie jakiemuś losowi, "ślepemu biegowi dziejów". Tymczasem "Bóg zaprasza nas do współpracy, chce, abyśmy Mu pomagali w kształtowaniu lepszego świata". Jednak składając życzenia jesteśmy świadomi zagrożeń przyszłości, a to może w nas budzić lęk i fobie. Dlatego powinny się one opierać na nadziei płynącej z wiary we Wcielenie Chrystusa. Prymas złożył Polakom życzenia dobra i pokoju opartego na Bożej Opatrzności. W sposób szczególny zwrócił się do aferzystów, którym życzył, "aby zaniechali tego procederu, bezrobotnym - aby znaleźli pracę, pijącym alkohol - aby weszli na drogę abstynencji".

Cały tekst słowa Prymasa Polski na nastepnej stronie

- Bóg zaprasza nas do współpracy, chce, abyśmy Mu pomagali w kształtowaniu lepszego świata - napisał Prymas Polski w życzeniach na Boże Narodzenie i nowy rok 2004. Publikujemy pełną treść dokumentu.

WIELKA I JEDYNA NADZIEJA - CHRYSTUS

Życzenia na Boże Narodzenie i Nowy Rok 2004 Warszawa, Boże Narodzenie 2003 r. Najmilsi, Bracia i Siostry! 1. Życzenia niech płyną z zamysłów Bożych Dobre życzenia, jakie przekazujemy jedni drugim, doznają największego nasilenia na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Rodzinność tych świąt bierze się z przypomnienia stajenki i żłóbka, z ufności i zawierzenia Opatrzności przez Maryję i świętego Józefa. Życzliwość pasterzy i lęki zazdrosnego Heroda przybliżają nam ziemskość, w jakiej nastąpiło cudowne narodzenie. Wspominamy wydarzenie niezwykłe - oto narodził się Mesjasz, Zbawiciel. Oznacza to, że Bóg wypełnił swoją obietnicę, że otwiera się nowa perspektywa na lepsze czasy. Tak więc życzenia, które sobie składamy, wypływają ze tego źródła, jakim jest sam Bóg objawiający się w Jezusie Chrystusie. Mówiąc językiem teologicznym - dotykamy dogmatu Wcielenia, jednej z największych tajemnic chrześcijańskiej wiary. Bóg w Trójcy Jedyny zesłał swego Syna na świat, aby narodził się z Maryi Dziewicy. Bóg przyszedł nie w przebraniu, aby udawać człowieka i obserwować jego życie z bliska, ale naprawdę stał się człowiekiem, ze wszystkimi tego konsekwencjami oprócz grzechu. Nie przestając być Bogiem, zakosztował wszystkiego, co jest dolą i niedolą ludzką. Gdyby ta tajemnica Boga Wcielonego zakończyła się na Jego śmierci i wniebowstąpieniu, moglibyśmy zatrzymać się na podziwianiu dobroci Boga. Ale tak nie jest. Tajemnica Wcielenia idzie dalej i ciągle trwa. Chrystus nie odszedł sobie, wracając do nieba, ale pozostał tutaj, przede wszystkim jako Mistyczne Ciało. To Ciało, w którym rozpoznajemy Kościół, widoczne w instytucjach kościelnych, przypomina o obecności Chrystusa w świecie i w jego rozwoju. Sobór Watykański II powie: "Aby móc przekazać wszystkim misterium zbawienia i otrzymane od Boga życie, Kościół powinien się włączać we wszystkie te grupy [nie znające orędzia ewangelicznego], kierując się tą samą intencją, z jaką sam Chrystus przez swoje wcielenie podporządkował się określonym warunkom społecznym i kulturowym, z którymi się stykał" (DM 10). 2. Kształtować lepszy świat Każde składane życzenie kieruje się ku przyszłości. Obojętnie, czy życzymy sobie zdrowia, pieniędzy, kariery, pokoju, zgody - zawsze te życzenia będą odnosiły się do nadziei na dobro. Dotykamy więc przyszłości, której nie znamy. Ludzie wierzący zdają się na Boga, bo On wie wszystko. Ci o słabej wierze skłonni są raczej przypisać wydarzenia losowi, jakiemuś ślepemu biegowi dziejów, zgodnie z powiedzeniem "jakoś to będzie". Tymczasem Bóg zaprasza nas do współpracy, chce, abyśmy Mu pomagali w kształtowaniu lepszego świata. Rzeczywiście, nasze zabieganie ma na celu przysporzenie sobie lub innym dobra na przyszłość. Tylko patologicznie osłabiony człowiek gromadzi, zbiera lub kradnie, a potem nie wie, co z tym zrobić. Obserwował to Chrystus i, ostrzegając przed chciwością, wskazał na pewnego siebie dorobkiewicza, który mówił sobie: «jedz, pij i używaj!» "Lecz Bóg rzekł do niego: «Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie (...)» Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem" (Łk 12, 20-21).
Dalszy ciąg na następnej stronie

Składając życzenia "wszystkiego dobrego" naszym bliskim, znajomym, kochanym lub szanowanym, jesteśmy świadomi zagrożeń, które zdają się rozrastać w przyszłości. Rodzi to lęki i fobie. Dlatego też życzenia, oparte na wierze we Wcielenie, muszą nieść ze sobą doskonałą nadzieję. Ta nadzieja jest szczególnie potrzebna Europie. Ojciec święty w swoim orędziu mocno to podkreśla: "Europa nie powinna dzisiaj tylko odwoływać się do swojej chrześcijańskiej przeszłości. Musi także nauczyć się znów kształtować swoją przyszłość w spotkaniu z Osobą i orędziem Jezusa Chrystusa".(Ecclesia in Europa, 2). A jeszcze bardziej potrzebna jest Polsce. Nasz Wielki Rodak, Jan Paweł II, modląc się z nami, podsuwa niejako gotowe sformułowania naszych próśb. Mówił nam na błoniach krakowskich: "Pamiętajcie, że Chrystus nieustannie otacza Was swą miłosierną miłością. Niech ta świadomość napełnia Was pokojem i prowadzi po trudnych ścieżkach codzienności" (18 VIII 2002). "Trudne ścieżki codzienności" napełniają nas rozdrażnieniem, skutkiem czego - niestety - jesteśmy podejrzliwi wobec bliskich i tracimy zaufanie do tych, którzy służą społeczeństwu. Jak niegdyś w Egipcie, za czasów Mojżesza, kraj nawiedziły plagi, tak i my cierpimy doświadczając, jak złe zachowania społeczne rujnują moralną i narodową tkankę naszej wolności i demokracji. Jedna z plag to korupcja i afery. Trudno dociec skomplikowanych mechanizmów, jakimi kierują się nieuczciwi ludzie, przyczyniając się ubożenia zwykłego obywatela. Plagą jest także bezrobocie. Modlimy się za tych bezczynnie stojących i za ich rodziny, bo nikt ich nie najął do pracy, bo miejsca pracy zanikają. Modlimy się za tych, którzy nie lubią pracować i wolą - z ryzykiem utraty swojej godności - błąkać się po obrzeżach społeczeństwa. Modlimy się wreszcie za ludzi z inicjatywą, za przedsiębiorców, którzy szukają nowych miejsc pracy i chcą powiększyć materialny zasób ojczyzny. Modlimy się wreszcie za pijanych kierowców, którzy stanowią już plagę. Modląc się, składajmy życzenia: aferzystom - aby zaniechali tego procederu; bezrobotnym - aby znaleźli pracę; pijącym alkohol - aby weszli na drogę abstynencji. 3. Opatrzność Boża czuwa Dzieciątko Boże, Maryja i święty Józef zdali się na Opatrzność Bożą. Wszyscy troje, będąc pod okiem czuwającego Boga, podejmowali życie trudne. I w ich życiu "wypełniały się Pisma" - tak określa Biblia Bożą troskliwość. Przyszłość, jaką otwiera przed nami rok 2004, jest wezwaniem do dobrych inicjatyw i do przedłożenia ich Bogu, rządzącemu mądrze i miłosiernie. Nie od razu rozumiemy, że w nasze czyny Bóg wplata swoje postanowienia. Często dopiero po latach odsłania się Boży zamysł. Niezrozumiałe było na przykład wydalenie arcybiskupa Felińskiego z Warszawy podczas Powstania Styczniowego. Dziś staje się zrozumiałe, bo dostrzegamy, że w osobie Biskupa-wygnańca Opatrzność chciała ukazać nam świętość zdobywaną pośród zmagań tamtych czasów. Podobnie, jako wielką krzywdę wyrządzoną Kościołowi i Narodowi, traktowaliśmy aresztowanie Prymasa Wyszyńskiego i więzienie go przez trzy lata. Tymczasem Opatrzność Boża przez te cierpienia pozwalała zaprogramować Wielką Nowennę modlitw i katechizacji, aby zawierzyć Maryi wolność w roku tysiąclecia chrztu Polski. Będąc świeżo po katastrofie rządowego helikoptera, nie umiemy dziś w pełni odczytać przesłania, jakie Bóg nam przekazuje w tym niezwykłym ocaleniu: czy to się dokonało ze względu na jedną osobę, czy było łaską miłosierdzia dla zespołu, czy też ostrzeżeniem dla wielu. Badania techniczne w laboratorium pomogą ustalić za kilka tygodni przyczyny katastrofy, ale - aby odczytać Boże zamiary - trzeba sprawę oddać do laboratorium wiary. Staramy się też zrozumieć, dlaczego odkładaliśmy przyrzeczoną budowę świątyni Opatrzności Bożej aż do początków XXI wieku. Czy tylko warunki polityczne stały na przeszkodzie? A może Bóg chciał, abyśmy przebywszy trudne drogi w mrokach niewoli i niepowodzeń, oparli się na gruncie prawdziwego rozumienia wolności także w warunkach Unii Europejskiej? Opatrzność Boża litościwie patrzy, jak dzieło stworzone neguje swego Autora. Zapewne wtedy, gdy reformatorzy miotają się w wątpliwościach, czy przyznać Bogu prawo do tego, aby On i zasady przez Niego ustanowione mogły być wzmiankowane w dokumentach, wznoszona świątynia Opatrzności ma zaakcentować, że Wcielenie trwa i Bóg jest między nami. Mamy pamiętać, że wszechogarniająca dobroć Boża potrafi zaprowadzić taką sprawiedliwość, która jest miłością. Siostry i Bracia! Przekazujmy sobie życzenia dobra i pokoju, opartych na Bożej Opatrzności. Niech Matka Boża, która włączyła się w Boże zamiary, uczy nas tej Nadziei, którą jest Jej Syn, Jezus Chrystus. Amen. Kard. Józef Glemp, Prymas Polski