Piraci układają się z komunistami

PAP |

publikacja 05.03.2013 12:52

Portal wymiany plików Pirate Bay, powszechnie oskarżany o sprzyjanie łamaniu praw autorskich i zmuszony do opuszczenia Szwecji, ogłosił, że znalazł dla swych serwerów nową siedzibę w ... Korei Północnej. Phenian na razie tego nie potwierdził.

Piraci układają się z komunistami Πrate Logo Pirate Bay

Pirate Bay poinformował na swym blogu, że do Korei Północnej został zaproszony przez jej przywódcę Kim Dzong Una.

"To doprawdy ironiczna sytuacja. Walczymy o wolny świat, a naszymi oponentami są w większości ogromne korporacje ze Stanów Zjednoczonych, kraju, o którym się mówi, że wysoko ceni wolność i swobodę wypowiedzi. (...) Tymczasem z pomocą przychodzi nam rząd, znany w naszej części świata z tego, że zamyka ludzi za ich myśli i zabrania dostępu do informacji" - napisano na blogu.

"Wierzymy, że zaoferowanie nam wirtualnego azylu w Korei (Północnej) jest dla tego kraju pierwszym krokiem do zmiany poglądów na dostęp do informacji. To kraj, który się otwiera, i jedno jest pewne - nie przejmuje się groźbami tak jak inni" - dodano, zapewniając, że Pirate Bay postara się przekonać północnokoreańskich przywódców, by pozwolili mieszkańcom KRL-D korzystać z usług tego portalu.

Portal TorrentFreak poinformował, powołując się na źródło w Pirate Bay, że rozmowy w sprawie umieszczenia serwerów w Korei Północnej trwały około dwóch tygodni.

W zeszłym tygodniu organizacje zwalczające piractwo w sieci zmusiły szwedzką Partię Piratów do wypowiedzenia współpracy portalowi Pirate Bay. TorrentFreak twierdzi, że ruch internetowy tego portalu jest obecnie kierowany przez Koreę Północną. Wielu ekspertów przypuszcza jednak, że w rzeczywistości serwery tego portalu wciąż znajdują się w Europie, a rzekomy "wirtualny azyl" w Korei Północnej jest tylko manewrem odwracającym uwagę.