To nie Ściana Płaczu się zawaliła

KAI

publikacja 18.02.2004 06:33

Nie potwierdziły się doniesienia agencyjne, powtórzone bez weryfikacji przez polskie media, o tym jakoby zawalił się fragment Ściany Płaczu w Jerozolimie - najświętszego miejsca judaizmu.

Jak ustalił korespondent KAI w Jerozolimie, w nocy z soboty na niedzielę doszło jedynie do obsunięcia się kamieni z części długiego nasypu prowadzącego z placu przed Ścianą Płaczu do Bramy Mugrabi. Przez tę bramę przechodzi się do meczetów na Wzgórzu Świątynnym. Sam nasyp powstał o wiele później i - w sensie konstrukcyjnym i archeologicznym - nie ma nic wspólnego ze Ścianą Płaczu, pochodzącą z okresu Drugiej Świątyni, która powstała ponad dwa tysiące lat temu, za panowania króla Heroda. Nasyp znajduje się przed Ścianą Płaczu na poziomie meczetów. Według archeologów i inżynierów budowlanych powodem osunięcia kamieni były wcześniejsze obfite opady deszczu i śniegu, a także prawdopodobnie następstwo niedawnego trzęsienia ziemi. Okazało się, że struktura nasypu to gruz kamienny z gliną i piachem, a kamienne obmurowanie, które w pewnym fragmencie runęło, było luźno związane z trzonem nasypu. Uszkodzenie nasypu nastąpiło w odległości kilkunastu metrów od części Ściany Płaczu przeznaczonej wyłącznie dla kobiet. Nasyp znajduje się pod administracją muzułmańską, podczas gdy sam plac jest własnością żydowską. U stóp nasypu archeolodzy izraelscy prowadziliniewielkie wykopaliska. Muzułmański zarząd obiektami religijnymi, od razu obciążył Izrael winą za powstałe uszkodzenie. Korzystając z okazji także fundamentalistyczna organizacja palestyńska Hamas oskarżyła Izrael, że osunięcie muru było zamierzonym antymuzułmańskim działaniem "syjońskich okupantów Świętego Miasta" i wezwała do akcji odwetowej. Rejon osuwiska został ogrodzony, wejście do meczetów przez Bramę Mugrabi zostało zamknięte. Trwają ekspertyzy archeologiczne i budowlane. Na pewnodojdzie do negocjacji, kto i jak ma dokonać renowacji nasypu, któremu grozi ponowne osunięcie.