Jego zdaniem zakończona sesja z okazji 10-lecia tej instytucji, poświęcona problemom sztucznego zapłodnienia, była ze wszech miar udana. Co do recepcji opinii Kościoła w tych kwestiach, bp Sgreccia jest przekonany, że "wciąż jeszcze jesteśmy w fazie, gdy przesłanie to jest wrogo przyjmowane przez niektóre środowiska na świecie, szczególnie w Europie, gdzie panuje silna laicyzacja". - Mamy jednak również oznaki zmiany zdania, w Europie, gdzie wszystkie kraje, poza dwoma, miały ustawodawstwo legalizujące aborcję; jeden z nich - Polska - uchylił ją - tłumaczył. Zmianę nastawienia obserwuje się również w dziedzinie sztucznego zapłodnienia, które nie przynosi spodziewanych rezultatów, występują natomiast nieprzewidziane konsekwencje w zakresie chorób dziedzicznych. Według niego "Kościół nie musi żałować tego, co powiedział". Bp Sgreccia przypomniał na koniec słowa Papieża o "jedynym sposobie rozrodczości", gdy mężczyzna zostaje ojcem, a kobieta matką poprzez akt małżeński.