Wzruszeni po "Pasji"

KAI

publikacja 05.03.2004 07:09

"Trudno nazwać te przeżycia", "nie mogę mówić ze wzruszenia" - odpowiadali 3 marca widzowie wychodzący z białostockiego kina "Ton" po obejrzeniu przedpremierowego pokazu "Pasji" Mela Gibsona. Wśród gości był m.in. biskup Edward Ozorowski, wikariusz generalny archidiecezji białostockiej, a także przedstawiciele duchowieństwa, instytucji kulturalnych i polityków.

"Przepraszam. Nie mogę mówić ze wzruszenia" - stwierdził dyrektor Książnicy Podlaskiej Jan Leończuk. Film był dla niego wielkim przeżyciem. "Jestem pod wrażeniem realizmu tego filmu, realizmu językowego i kulturalnego" - powiedział biblista, ks. Zbigniew Rostkowski z Drohiczyna. "Oglądając film dojrzewało we mnie pytanie, co ta męka znaczy dla nas, dla mnie. Przyzwyczailiśmy się do gładkich zdań w kazaniach, ludzie osłuchali się z pięknymi frazami ewangelicznymi, a tutaj jest realizm i ciągle pojawia się pytanie, co my z tego, co mówił Jezus realizujemy w życiu". Ks. Rostkowski wyraził zdziwienie z powodu pojawiających się w środowiskach żydowskich protestów czy zamieszania dotyczącego filmu. "Uważam, że to nie jest na miejscu. Każdy siebie powinien zapytać, co Chrystus dla niego zostawił. Nie można przejść obojętnie wobec Jego orędzia" - powiedział biblista i dodał, że film przypomina jednoczącej się Europie, która pamięta tylko o ekonomii, czym jest przebaczenie i miłość. Gdybyśmy słowa Chrystusa «miłujcie się wzajemnie» stosowali w życiu to tragedii o których słyszymy we współczesnym świecie byłoby o wiele mniej" - powiedział po projekcji filmu prezydent Białegostoku Ryszard Tur. Stwierdził, że film uświadamia, iż to co wydarzyło się 2000 lat temu jest nadal ważne. "Wierzę, że tak było" - powiedział przewodniczący Rady Miejskiej Białegostoku Edward Łuczycki. Jego zdaniem obraz Gibsona będzie pomocą dla chrześcijanina przy odprawianiu Drogi Krzyżowej czy Gorzkich Żali. Na pytanie czy film jest antysemicki ks. Roman Balunowski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej Białostockiej odpowiedział: "Trudno się dopatrywać wątków antysemickich w filmie. Męka i śmierć Chrystusa to są pewne fakty, które zaistniały w takiej a nie innej sytuacji i jeżeli taka jest prawda historyczna, to nie można z nią dyskutować" - powiedział ks. Balunowski.