Jedność Europy, jedność Kościoła

KAI

publikacja 14.03.2004 05:33

"Jedność Europy, jedność Kościoła" były tematem południowej sesji dzisiejszych obrad V Zjazdu Gnieźnieńskiego "Europa Ducha".

Wzięli w niej udział archimandryta Benedict Ioannou - stały przedstawiciel Patriarchatu w Światowej Radzie Kościołów w Genewie oraz ks. dr Keith Clements - sekretarz generalny Konferencji Kościołów Europejskich. - Wnosimy do Europy jako nasz wkład w jedność: wizję człowieka, realizm naszej ascetycznej teologii, autentyzm wspólnoty życia. Przynosimy piękno naszej ikonografii oraz wspaniałą poetykę naszych hymnów - podkreślał w swoim wystąpieniu archimandryta Benedict Ioanno, który przyjechał do Gniezna jako delegat patriarchy ekumenicznego Konstantynopola. Jego zdaniem, różnorodność i pluralizm w społeczeństwie europejskim nie powinny być traktowane jako przeszkoda lub przyczyna podziałów i sporów, lecz jako bogactwo. - Jako Kościoły powinniśmy zawsze dawać przykład jedności w różnorodności. To nasza wspólna misja i odpowiedzialność w Europie. Jeśli są między nami podziały i nienawiść, nikogo do siebie nie przekonamy - zaznaczył. Jego zdaniem, Kościoły powinny także wnosić w społeczeństwa nadzieję: dawać ją bezdomnym, bezrobotnym ale także młodym popadającym w rozpacz. Ludzie, szczególnie młodzi poszukują "prawdziwych sług Bożych", którzy potrafią opowiedzieć o Bogu, którego doświadczyli i za którym podążają - tak widzi wkład prawosławia w dzisiejszą Europę. Archimandryta Benedict Ioanno ze Szwajcarii jest przekonany, że prawosławie i patriarchat mogą stanowić punkty odniesienia dla jedności w Europie. Jak podkreślił, nie oznacza to specjalnych przywilejów, władzy czy zaszczytów ale ogromną odpowiedzialność. Z kolei ks. dr Keith Clements, sekretarz generalny Konferencji Kościołów Europejskich mówił o tym, że Europie potrzeba także widocznej jedności Kościołów. Trzeba więc - jego zdaniem - koncentrować się nie tyle na historii ale na przyszłości. To, co mamy wspólnego to raczej nasze wspólne nadzieje. Musimy więc odpowiedzieć sobie jaka jest nasza wspólna nadzieja co do Europy? O co się modlimy i na rzecz czego pracujemy? Prelegent zwrócił jednak uwagę, że to "czyny głośniej mówią niż słowa" i zachęcał do dawania przykładu życia nadzieją. Problemy Europy nie zostaną rozwiązane tylko poprzez same słowa. Jego zdaniem - potrzeba również konkretnych czynów. Ważne jest jak pracujemy dla Boga - mówił. Baptystyczny duchowny, ks. Clements odniósł się także do odwołania do Boga w Konstytucji Europejskiej. Wyraził przekonanie, że zapis imienia Boga w konstytucji może stanowić pewnego rodzaju duchowe zagrożenie, gdyż chrześcijanie mogliby pomyśleć: "wykonaliśmy swoje zadanie". Tymczasem - w jego ocenie - znaczenie istotniejszy jest artykuł 51 Konstytucji UE, który zobowiązuje Parlament Europejski do dialogu z Kościołami i wspólnotami w Europie. To jego zdaniem, jest prawdziwe zadanie dla chrześcijan różnych wyznań gdyż aby być przekonywującymi dla polityków ze Strasburga - chrześcijanie muszą mówić jednym głosem,. Jego zdaniem, wspólnym zadaniem chrześcijan w Europie jest więc "ciągłe podtrzymywanie się we wzajemnej współzależności i solidarności, iż można znaleźć klucz do Europy, która stanie się wspólnotą narodów podzielających te same wartości. W konkretnych formach życia trzeba wyrazić: kim jest Bóg i kim jest człowiek? Chrześcijanie szanując godność człowieka mają być ludźmi, którzy leczą rany historii a nie kontynuują podziałów - podkreślał.