W środę polska premiera albumu „Pasja"

a.

publikacja 11.05.2004 07:00

Podczas gdy na całym świecie rekordy popularności bije film Mela Gibsona "Pasja", światowym bestsellerem okazał się również album z filmowymi fotosami. Jest to jedyna autoryzowana przez Gibsona i opatrzona jego przedmową książkowa wersja „Pasji".

Zawiera 150 zdjęć autorstwa sławnych fotografików, Kena Duncana i Philippe Antonello, oraz wybór tekstów biblijnych odnoszących się do Męki Pańskiej. „Obrazy, które w filmie zmieniają się z ogromną szybkością, na zdjęciach oglądamy w zwolnionym tempie i możemy głębiej wniknąć w sens zdarzeń, które przedstawiają. Są one, rzecz jasna, częściami większego objawienia. Mam nadzieję, że dzięki ‘Pasji’ znacznie więcej ludzi pozna siłę miłości Chrystusa i pozwoli Mu, by im pomógł osiągnąć zbawienie” (z Przedmowy Mela Gibsona). Jak dotąd, ukazało się już osiem wersji językowych albumu: angielska, hiszpańska, niemiecka, norweska, szwedzka, duńska, fińska i polska. Wydawcą i wyłącznym dystrybutorem edycji polskiej jest Klub Książki Katolickiej z Poznania, wydawca kwartalnika „Christianitas” i portalu www.christianitas.pl, gdzie na bieżąco publikowane są wszystkie informacje dotyczące „Pasji”. W Stanach Zjednoczonych album „Pasja” zadebiutował na liście bestsellerów „New York Timesa” 7 marca, od razu zajmując wysoką, piątą pozycję. Przez następne cztery tygodnie był na 2 miejscu. Jeszcze w maju pozostał w pierwszej dziesiątce. Na innej prestiżowej amerykańskiej liście bestsellerów CBA zarówno w kwietniu, jak i w maju album utrzymywał się niezmiennie na pierwszym miejscu. Pierwszy 150-tysięczny nakład wersji angielskojęzycznej rozszedł się tak błyskawicznie, że zmusił amerykańskiego wydawcę do dodruku kolejnych 250 tysięcy egzemplarzy. W Polsce zainteresowanie albumem jest tak olbrzymie, że pierwszy nakład jest sprzedawany wyłącznie w sprzedaży wysyłkowej; drugi rzut, który ma szanse pojawić się w księgarniach, planowany jest na koniec maja br.

Na następnej stronie przeczytaj przedmowę do albumu napisaną przez Mela Gibsona

Mel Gibson

Przedmowa do albumu „Pasja”

Ludzie często pytają, dlaczego zrobiłem film o Męce Pańskiej - o Pasji. Zwykle odpowiadam, zgodnie z prawdą, że od przeszło dziesięciu lat chciałem zrobić ten film. Większość pytających wydaje się całkowicie usatysfakcjonowana taką odpowiedzią. Rzeczywistość jest oczywiście bardziej złożona. Wszystko zaczęło się wtedy, gdy poczułem, że wbrew pozorom moje życie jest straszliwie puste. Ponieważ otrzymałem porządne chrześcijańskie, porządne katolickie wychowanie, wiedziałem, że skutecznej pomocy mogę szukać tylko w modlitwie. Poprosiłem Boga o pomoc. To właśnie w tym okresie medytacji i modlitwy po raz pierwszy zaświtała mi myśl, że mógłbym zrobić film o Pasji. Pomysł dojrzewał bardzo powoli. Zacząłem studiować dzieła wybitnych artystów, których zainspirowała ta sama opowieść. Na pierwszy ogień poszedł Caravaggio, później Mantegna, Masaccio, Piero della Francesca... W ich obrazach dostrzegłem właśnie taką wierność wobec źródła inspiracji, jakiej życzyłem swojemu filmowi. Jednak co innego wiernie odmalować jedną ze scen Pasji, a co innego udramatyzować całe misterium. Jedynymi tekstami, na których mogłem oprzeć scenariusz, były Pismo Święte i uznane przez Kościół objawienia. Dlaczego postanowiłem przenieść je na ekran? Otóż chciałem, by film stał się świadectwem bezgranicznej miłości Jezusa Chrystusa, który zbawił i wciąż zbawia ludzi na całym świecie. Jest takie starogreckie słowo, które najlepiej opisuje cel przyświecający zarówno mi, jak i wszystkim innym osobom zaangażowanym to w przedsięwzięcie - aletheia. Znaczy ono tyle co „niezapomnianie” (a pochodzi od lethe - wody Homerowej rzeki Lete powodowały utratę pamięci). Niestety, zapominanie staje się częścią rytuału naszej współczesnej, świeckiej egzystencji. W tym sensie film nie jest pomyślany jako dokument historyczny i nie sugeruje, że uwzględnia wszystkie fakty. Zdaje jednak relację z wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym. Nie jest to kino czysto przedstawiające ani czysto ekspresyjne. Powiedziałbym raczej, że jest to kino kontemplacyjne, ponieważ zmusza do pamiętania (niezapominania) w sposób duchowy, którego nie da się wyrazić, a można jedynie doświadczyć. I to jest prawda, którą próbowałem uchwycić, a razem ze mną Philippe Antonello i Ken Duncan — moi przyjaciele często towarzyszący mi na planie filmowym. Ta książka jest owocem ich wyjątkowej umiejętności patrzenia i widzenia. Obrazy, które w filmie zmieniają się z ogromną szybkością, na zdjęciach oglądamy w zwolnionym tempie i możemy głębiej wniknąć w sens zdarzeń, które przedstawiają. Są one, rzecz jasna, częściami większego objawienia. Mam nadzieję, że dzięki Pasji znacznie więcej ludzi pozna siłę miłości Chrystusa i pozwoli Mu, by im pomógł osiągnąć zbawienie. Mel Gibson