Dla imienia Pana Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie

KAI

publikacja 17.05.2004 05:53

Założyciel orionistów i wielki przyjaciel Polski ks. Alojzy Orione oraz Joanna Beretta Molla - matka, która oddała życie, by urodzić swe dziecko - znaleźli się wśród sześciu nowych świętych, o których wzbogacił się Kościół powszechny po Mszy kanonizacyjnej na Placu św. Piotra w Watykanie.

Podczas pierwszego w tej roku obrzędu kanonizacyjnego Jan Paweł II ogłosił świętymi także Włocha ks. Hanibala Marię Di Francia, Hiszpana ks. Józefa Manyaneta y Vivesa, mnicha libańskiego Nimatullaha Kassaba al-Hardiniego oraz Włoszkę, wdowę i zakonnicę Paulę Elżbietę Cerioli. Św. Alojzy Orione (1872-1940) założył szereg męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych i świecką rodzinę oriońską oraz był niezmordowanym apostołem miłości i miłosierdzia Bożego wobec najbardziej potrzebujących. Podobny charyzmat cechował św. Hanibala Marię Di Francia (1851-1927), założyciela rogacjonistów, który ponadto przeniknięty był gorącym pragnieniem modlitw o liczne i dobre powołania kapłańskie. Św. Józef Manyanet y Vives (1833-1901) i św. Paula Elżbieta Cerioli (1816-65) byli gorącymi propagatorami czci Świętej Rodziny z Nazaretu i pragnęli, aby ludzie szli jej drogą w życiu codziennym. Ojciec Nimatullah Kassab al-Hardini (1808-58) - jedyny w tym gronie święty Kościoła wschodniego - był niezmordowanym czcicielem Najświętszego Sakramentu, zaś św. Joanna Beretta Molla (1922-62) jest przykładem katolickiej matki rodziny, która dotknięta nieuleczalną chorobą w czasie ciąży, pragnęła przede wszystkim ratować życie swego poczętego dziecka. W kazaniu wygłoszonym po kanonizacji Ojciec Święty przypomniał pokrótce sylwetki nowych świętych. Wezwał wiernych do czerpania z nich wzorów i do stałego podążania ich drogą. Papież powiedział, że czytane podczas tej Mszy św. słowa z Dziejów Apostolskich o ludziach, "którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie", można odnieść do św. Alojzego Orionego, całkowicie oddanego sprawie Chrystusa i Jego Królestwa. Przypomniał, że posługę apostolską tego kapłana naznaczyły "cierpienia fizyczne i moralne, zmęczenie, trudności, przejawy niezrozumienia i przeszkody wszelkiego typu". Z kolei duchowy profil Hanibala Marii Di Francia wyznaczają inne słowa czytań biblijnych: "Jeśli ktoś Mnie miłuje, będzie zachowywał Moją naukę". Miłość do Pana popchnęła go do całkowitego poświęcenia się dobru duchowemu bliźniego i kierując się tą perspektywą odczuwał przede wszystkim pilną potrzebę wypełniania nakazu biblijnego o prośbie do Pana żniwa, aby posłał robotników na swoje żniwo. Założonym przez siebie zgromadzeniom rogacjonistów i córek Gorliwości Bożej nowy święty pozostawił zadanie poświęcenia wszystkich sił, aby modlitwa o powołania była "nieustanna i powszechna" - przypomniał Ojciec Święty. Dodał, że "z tej opatrznościowej intuicji zrodził się w Kościele wielki ruch modlitw o powołania" i życzył, aby przykład św. Hanibala Marii prowadził i wspierał także w naszych czasach tę akcję duszpasterską". Inny cytat z Ewangelii Janowej - o Duchu Świętym, "którego Ojciec pośle w moim imieniu [i który] wszystkiego was nauczy" - był natchnieniem dla św. Józefa Manyaneta, "prawdziwego apostoła rodziny" - mówił dalej Papież. Podkreślił, że kierując się szkołą Nazaretu, "zrealizował on jej plan świętości osobistej i poświęcił się w sposób heroiczny misji, którą Duch mu powierzył". W tym celu założył dwa zgromadzenia zakonne, a widzialnym symbolem jego gorliwości apostolskiej stała się także świątynia Świętej Rodziny w Barcelonie. Na zakończenie tej części kazania Papież życzył po katalońsku, aby "św. Józef Manyanet błogosławił wszystkim rodzinom i pomagał wam nieść wzory Świętej Rodziny do waszych domostw".

Więcej na następnej stronie

Następnie Jan Paweł II mówił o "człowieku modlitwy, zakochanym w Eucharystii, którą kochał wielbić przez długie godziny" - św. Nimatullahu al-Hardinim. Uznał go za przykład dla mnichów Libańskiego Zakonu Maronickiego i dla wszystkich chrześcijan na świecie. Rozważając życie Świętej Rodziny Paula Elżbieta wyczuła, że wspólnoty rodzinne pozostają mocne wtedy, gdy więzy pokrewieństwa są wspierane i cementowane przez wspólne podzielanie wartości wiary i kultury chrześcijańskiej - powiedział Papież, przypominając kolejną postać. Podkreślił, że aby szerzyć te wartości założyła ona Instytut Świętej Rodziny, była bowiem przekonana, że aby dzieci mogły rosnąć bezpieczne i silne, potrzebują rodziny zdrowej i zjednoczonej, szlachetnej i trwałej. "Niech Bóg pomaga rodzinom chrześcijańskim w przyjmowaniu i świadczeniu we wszystkich okolicznościach o miłości Boga miłosiernego" - oświadczył kaznodzieja. Przechodząc do ostatniej kanonizowanej, Jan Paweł II zwrócił uwagę, że była ona "prostą, ale jakże znaczącą głosicielką miłości Bożej". Przypomniał, że na krótko przed ślubem w liście do przyszłego męża Joanna Beretta napisała, iż "miłość jest najpiękniejszym uczuciem, jakie Pan umieścił w duszach ludzi". "Za przykładem Chrystusa, który »(...) do końca ich umiłował«, ta święta matka rodziny pozostaje heroicznie wierna zobowiązaniu podjętemu w dniu ślubu, a ostateczne poświęcenie, które przypieczętowało jej życie, świadczy, że tylko ten, kto ma odwagę oddać się całkowicie Bogu i braciom, realizuje się sam" - powiedział Papież. Życzył, aby "nasze czasy mogły odkryć na nowo, za przykładem św. Joanny, czyste, niewinne i owocne piękno miłości małżeńskiej, przeżywanej jako odpowiedź na wezwanie Boże". Wraz z Papieżem liturgię koncelebrowali m.in. kardynałowie: Pierre Sfeir Nasrallah - patriarcha Antiochii dla maronitów, Giovanni Canestri - emerytowany arcybiskup Genui, Ricard Maria Carles Gordó - arcybiskup Barcelony, Salvatore De Giorgi - arcybiskup Palermo i Dionigi Tettamanzi - arcybiskup Mediolanu. Przed udzieleniem końcowego błogosławieństwa i odmówieniem modlitwy Regina Caeli Ojciec Święty pozdrowił członków rodzin zakonnych, pielgrzymów i polityków przybyłych na kanonizację z różnych zakątków Włoch, a także z Libanu, Hiszpanii, Polski i wielu innych krajów. Wymienił patriarchę maronickiego kard. Nasrallaha Pierre'a Sfeira i prezydenta Libanu Emila Lahouda oraz życzył, aby nowy święty z tego kraju Nimatullah Kassab al-Hardini "wypraszał dla swego narodu łaskę wzrastania na drodze pokoju wewnętrznego i braterstwa". Gdy Papież zapowiedział pozdrowienia w języku hiszpańskim, rozległy się okrzyki i oklaski ze strony obecnych na Placu pątników z Hiszpanii i krajów latynoskich, a także dźwięki muzyki, odegranej przez zespół. Po polsku Ojciec Święty powiedział: "Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów z Polski, którzy przybyli na kanonizację, jak również pozostałe grupy, zwłaszcza zasłużone Bractwo Kurkowe".