To jest konflikt polityczny, a nie religijny

KAI

publikacja 25.05.2004 06:10

"Akty przemocy do których co raz dochodzi między chrześcijanami a muzułmanami na Molukach ma charakter polityczny a nie religijny" - uważa prezydent Indonezji Megawati Sukarnoputri. Podczas krótkiej wizyty 22-23 maja na Molukach prezydent poinformował o rozbiciu przez siły rządowe separatystycznej organizacji Republiki Moluków Południowych (RMS), która jest odpowiedzialna za ostatnie starcia.

"Separatyści nie powinni być utożsamiani ani z chrześcijaństwem, ani z islamem" - powiedział Megawati po spotkaniu z przywódcami religijnymi w stolicy archipelagu Moluków w Ambon. "RMS nie ma nic do czynienia z religią. Ich działania mają charakter polityczny" - podkreślił prezydent i zapowiedział walkę z wszelkimi formami separatyzmu. Zwierzchnicy religijni wezwali prezydenta, aby o polityce nie decydowały jedynie poszczególne grupy ludności, gdyż prowadzi to jedynie do nowych aktów przemocy. Podczas kwietniowego konfliktu między chrześcijanami a muzułmanami w stolicy archipelagu Moluki zginęło 37 osób, a ponad 200 zostało rannych. Zniszczono także ok. 200 domów i obiektów publicznych. Były to najgwałtowniejsze starcia od czasu podpisania porozumienia pokojowego między zamieszkującymi wyspę grupami religijnymi w 2002 r. Porozumienie miało zakończyć 3-letnią wojnę domową, jaka toczyła się na tych ziemiach i kosztowała życie 5 tys. ludzi, a ponad 700 tys. musiało opuścić swe domostwa. Indonezja liczy 220 mln mieszkańców i jest największym islamskim krajem świata. Muzułmanie stanowią w niej 85 proc. ludności, chrześcijan jest ok. 10 proc., w większości żyją oni na Molukach.