Jeszcze jeden film o św. Franciszku

KAI

publikacja 27.05.2004 06:14

Włoski reżyser Francesco Zeffirelli, znany m.in. z głośnej ekranizacji życia św. Franciszka z Asyżu pt. «Brat słońce, siostra księżyc», przystępuje do pracy nad nowym filmem o tej postaci.

Będzie on nosił tytuł "Trzech braci" i ma opowiadać o spotkaniu świętego z muzułmaninem i Żydem. W wywiadzie dla dziennika "Corierre della Sera" twórca zapowiedział, że zdjęcia rozpoczną się już w listopadzie br., a całość ma być gotowa na Wielkanoc 2005 r. Film ma przedstawić spotkania św. Franciszka z krzyżowcami i z głównymi, drugoplanowymi postaciami dzieła: sułtanem al-Malikiem i Żydem Natanem. «Jesteśmy trzema braćmi, odżywiamy nasze dusze tym samym chlebem» - to słowa, które wypowiada główny bohater i które stały się mottem tego utworu. "Choć idea filmu towarzyszyła mi już od kilku lat, to właśnie ostatnie słowa Papieża o konieczności dialogu między trzema największymi religiami monoteistycznymi dodały mi nowych sił do realizacji tego projektu" - twierdzi reżyser. "Chcę opowiedzieć o sprawach uniwersalnych" - dodaje. "Powiedziałem sobie: świat jest w ogniu, jesteśmy na krawędzi wojny religijnej, a ty masz w dłoniach jedną z najcudowniejszych historii świata, historii, która opiera się na źródłach bardzo konkretnych" - wyjaśnił genezę filmu włoski reżyser. W jednej ze scen filmu, tuż po zwycięskiej bitwie krzyżowców z muzułmanami, w egipskim porcie nad Nilem - św. Franciszek na widok skrwawionego krzyża na piersiach zwycięzców mówi do swoich braci: «Chciałbym wam przypomnieć, moi bracia, o szacunku dla niewiernych, którzy nie są niewierni, ponieważ oni także wierzą, oni także mają swoją wiarę». "Nie znaczy to, że św. Franciszek po prostu się poddał - wyjaśnia Zeffirelli - wprost przeciwnie, tak ja on sam stawia czoła niezachwianej wierze i przekonaniom sułtana, tak i my musimy być świadomi naszej kultury, ale nie możemy jej eksportować, stosując siłę i przemoc. Musimy przekonywać innych, jak robił to św. Franciszek, to znaczy przykładem miłości. Jak mówił on sam: «musimy pozostawić decyzję innym, aby odkryli, że to my jesteśmy nosicielami prawdy»" - komentuje na łamach gazety reżyser. Film będzie kręcony na początku we Włoszech - w Umbrii, następnie w Maroku i Tunezji. Zeffirelli zapowiedział, że w filmie nie będzie wielkich gwiazd. Choć nie chciał jeszcze zdradzić nazwiska odtwórcy głównej roli, to jednak zapewnił, że otrzyma ją jeden z włoskich aktorów.