Jedni widzą, inni nie widzą

KAI

publikacja 19.06.2004 07:26

Od trzech dni na figurze "Chrystusa Odmętów Morskich", wystawionej w jednej z sal siedziby władz regionu Ligurii w Genui, ludzie widzą wizerunek św. ojca Pio z Pietrelciny. Słynnego włoskiego kapucyna-stygmatyka dwa lata temu, 16czerwca 2002 r. kanonizował Jan Paweł II.

Statua z brązu spoczywała na dnie morza w zatoce Camogli, uszkodzona przez statek. Po remoncie wystawiono ją na widok publiczny. Na 26 czerwca zaplanowano odwiezienie jej na miejsce, obecnie jednak nie wiadomo, czy termin zostanie dotrzymany. Zainteresowanie, jakie towarzyszy domniemanemu "cudowi", nie ominęło także arcybiskupa Genui. Kardynał Tarcisio Bertone zapowiedział 18 czerwca w radiu publicznym jego weryfikację. "Na górnej części posągu można dostrzec twarz jakiejś postaci, trzeba się jednak upewnić, musimy przeprowadzić badania" - powiedział kardynał, przez wiele lat bliski współpracownik kardynała Josepha Ratzingera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Wiele osób nie ma wątpliwości, że to ojciec Pio. Ks. Gianni Baget-Bozz, kapelan Forza Italia, partii Silvio Berlusconiego, mówi, że święty z Pietrelciny "błogosławi w ten sposób miastu". Lewica zwraca uwagę, że czyni to niezbyt skutecznie, ponieważ w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyła ona w Genui 65% głosów. Według prasy, w barze w pobliżu siedziby władz regionu podaje się już "koktajl świętego". Jeden z byłych włoskich zakładników w Iraku Salvatore Stefio ujawnił, że często modlił się do ojca Pio, a siostrzenica innego zakładnika po pielgrzymce do jego sanktuarium w San Giovanni Rotondo w Apulii zaznaczyła w kalendarzu dokładną datę ich uwolnienia - 8 czerwca.