Cóż jest ważniejszego niż troska o każde dziecko?

KAI

publikacja 05.07.2004 05:44

O pomoc dla Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki im. Jana Pawła II zaapelował metropolita katowicki abp Damian Zimoń. O problemach szpitala, borykającego się z olbrzymim, 40-milionowym zadłużeniem, w ostatnich dniach głośno było w mediach.

- Wiele szpitali jest dziś zadłużonych, ale tu sytuacja jest wyjątkowa, bo chodzi o dzieci. Cóż jest ważniejszego niż troska o każde dziecko, zdrowe i chore? - pytał arcybiskup. Podkreślił przy tym, że katowicka klinika otwarta jest nie tylko dla mieszkańców Śląska, ale także innych regionów. Należące do Śląskiej Akademii Medycznej Centrum Zdrowia Dziecka i Matki uruchomiono cztery lata temu po trwającej 20 lat budowie. To nowoczesny szpital na 400 łóżek. Rocznie wykonuje się tam ponad 3 tys. operacji chirurgicznych. Zamysłem twórców ośrodka było zgromadzenie wysoko wykwalifikowanej kadry i nowoczesnego sprzętu, tak, by mali pacjenci mogli znaleźć kompleksową pomoc w jednym miejscu i nie musieli być nigdzie przewożeni na konsultacje. Niestety - jak mówi dyrektor placówki Bernadeta Kuraszewska - za Centrum ciągną się długi zaciągnięte w czasie jego wyposażania i uruchamiania. Doprowadziło to ostatnio do zablokowania przez komornika rachunków bankowych szpitala. Mimo to nie zaprzestał on przyjmowania pacjentów. Dziś konta są odblokowane, ale problem pozostał. O pomoc w jego rozwiązaniu abp Zimoń zaapelował zarówno do władz, jak i do opinii publicznej. Katowicki metropolita zapowiedział, że rozważy sposoby, jakimi Kościół mógłby się włączyć w doprowadzenie do wyjścia z tej - jak podkreślił - wyjątkowej sytuacji. Być może będzie to zbiórka pieniężna przed kościołami archidiecezji katowickiej. Abp Zimoń spotkał się z dyrekcją, personelem i małymi pacjentami kliniki. Odprawił dla nich Mszę świętą w szpitalnej kaplicy pw. Aniołów Stróżów. Jest ona dość niezwykła, bo wypełnia ją prawie 4,5 tys. aniołów, przyniesionych, a często własnoręcznie wykonanych przez małych pacjentów szpitala.