Pobili księdza, bo nie pozwolił kraść

Dziennik Bałtycki/a.

publikacja 21.08.2004 05:38

Czterech mężczyzn napadło i pobiło proboszcza jednej z gdańskich parafii.

Dalej czytamy: Naraził im się tym, że chciał udaremnić kradzież maszyn. Bohaterski proboszcz to ksiądz Piotr Szamocki z kościoła pw. NMP Matki Kościoła i Katarzyny Szwedzkiej z Gdańska. W czwartek w nocy zauważył kręcących się wokół świątyni podejrzanych mężczyzn. - Zagospodarowujemy teren przy kościele, więc stoi tam trochę maszyn - opowiada kapłan. - Ci ludzie chcieli zabrać tzw. zagęszczarkę, pewnie na złom. Ksiądz Piotr powiedział im, żeby po złom przyszli rano, to coś im załatwi. Mężczyźni nie chcieli odejść. Gdy ksiądz znów poprosił ich o opuszczenie okolic plebanii, jeden z nich kopnął go w czoło. - To był wielki, chyba dwumetrowy mężczyzna - mówi proboszcz. - Zaraz potem od drugiego z nich dostałem w podbródek. Zacząłem uciekać. Ich czterech, ja sam... Dzięki Bogu, w pęku kluczy od razu znalazłem ten od plebanii. Ksiądz zadzwonił po policję. W tym czasie złomiarzom udało się wywieźć zagęszczarkę. Na szczęście pękło im koło od wózka i policjanci ich dopadli. Trzech z nich miało już do czynienia z prawem. Za napad grozi im do 12 lat więzienia. - Jestem obolały, boli mnie przede wszystkim głowa - powiedział nam wczoraj pobity proboszcz. - Zaraz odprawię mszę, a potem jadę do szpitala na badania.